Jak wygląda łożysko? Wyobraź sobie płat wątroby, tylko większy i bardziej żylasty. Średnica tego organu waha się z reguły pomiędzy 15 a 20 cm, grubość wynosi około 3 cm, zaś waga samych błon płodowych wynosi początkowo jakieś 500 g, by pod koniec ciąży osiągnąć nawet kilogram. bez tabu. „Właśnie to niszczy związki!”.

Alice Llani na swoim koncie na TikToku dzieli się z odbiorcami szczegółami ze swojego życia i przebiegu ciąży. W jednym z filmików opowiedziała o wrażeniach z porodu domowego oraz o tym, jak sama wyciągnęła swoje łożysko. Zobacz film: "Ciąża maskowała raka jelita grubego" spis treści 1. Urodziła w domu i opowiedziała o tym na TikToku 2. Wydalenie łożyska 1. Urodziła w domu i opowiedziała o tym na TikToku Alice Llani ( @aliceandfern ) zyskała imponującą liczbę fanów na TikToku. Kobieta publikuje filmiki, w których dzieli się z odbiorcami chwilami ze swojego życia i przemyśleniami dotyczącymi macierzyństwa. W jednym ze swoich nagrań młoda mama zdradziła, że spędziła 31 godzin w wannie, zanim w końcu udało jej się urodzić synka. Zrobiła to bez żadnej pomocy medycznej. Urodziła w toalecie i poradziła sobie z łożyskiem (TikTok) Użytkownicy platformy chcieli wiedzieć, dlaczego nie zdecydowała się na poród w szpitalu: - Bardzo chciałam rodzić w domu. Dużo na ten temat czytałam. Chociaż wszystko trwało 31 godzin, to akcja porodowa przebiegła sprawnie. Skurcze były szybkie i intensywne - tłumaczy Alice. Po urodzeniu synka Alice była śpiąca i bała się, że zaśnie z łożyskiem. Wypróbowała wszystkie naturalne metody, jednak bezskutecznie, dlatego zdecydowała, że sama musi je wyciągnąć. - Zrobiłabym to jeszcze raz. Udało mi się urodzić synka w łazience, bez niczyjej pomocy. Sama go reanimowałam, następnie wyciągnęłam łożysko, a potem przez 16 miesięcy karmiłam piersią - relacjonuje kobieta. Poród w domu nadal budzi wiele kontrowersji i sprzeciwów. Niektórzy uważają, że mamy, które decydują się na tę drogę rozwiązania ciąży, są nieodpowiedzialne i niepotrzebnie narażają życie swoje i dziecka. Większość osób uznaje, że poród w szpitalu jest lepszy i mniej ryzykowny od domowego. Zwolennicy porodu domowego przekonują z kolei, że przyjazne i znane otoczenie, jakim jest dom, działa kojąco na ciężarną i zmniejsza strach przed porodem. 2. Wydalenie łożyska Łożysko inaczej nazywane popłodem w momencie rodzenia dziecka ma około 20 cm średnicy, 3 cm grubości i waży około 1 kg. Kształtem przypomina niewielki, owalny dysk lub worek o brunatnym zabarwieniu z odchodzącym od niego niebieskozielonkawym sznurem - pępowiną. Na łożysku zlokalizowana jest siatka naczyń krwionośnych. Łożysko jest narządem płodowym, wytworzonym z zewnętrznej błony otaczającej zarodek - z tzw. kosmówki. Powstaje około 20. tygodnia ciąży i pozostaje w ciele kobiety aż do momentu narodzin dziecka. Łożysko utrzymuje płód przy życiu, dostarczając mu tlen i niezbędne składni odżywcze. Ostatnia, trzecia faza porodu, polega właśnie na urodzeniu popłodu. Po narodzinach noworodek nadal jest połączony pępowiną z łożyskiem znajdującym się jeszcze w macicy. Położna zaciska sznur pępowinowy w dwóch miejscach, a potem przecina pępowinę na odcinku pomiędzy tymi punktami. Rodzącej podaje się oksytocynę – hormon utrzymujący czynność skurczową macicy i powodujący odklejanie się łożyska od jej ściany. Skurcze parte ułatwiają wydalenie łożyska, co trwa zazwyczaj od kilku minut do godziny. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów polecamy
Po odklejeniu się łożyska w miejscu, w którym było one przyczepione do ściany macicy pozostaje rana. Przez 6 tygodni po porodzie może wydobywać się z niej krew, która wydalana jest na zewnątrz. Jeśli w trakcie porodu doszło do nacięcia krocza lub krocze znacząco pękło, zszywa się je po urodzeniu łożyska. Czy łożysko jest
data publikacji: 08:28, data aktualizacji: 08:46 ten tekst przeczytasz w 3 minuty Pępowina to połączenie pomiędzy płodem i łożyskiem. To jednak nie jedyna jej rola: pępowina ma aktywny udział w rozwoju płodu – zaopatruje go w tlen oraz składniki odżywcze potrzebne do wzrostu i rozwoju narządów. Nieprawidłowości w jej budowie oraz funkcjonowaniu może przyczynić się do powstania poważnych problemów w rozwoju dziecka. NosUA / iStock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Pępowina – anatomia Pępowina – funkcje Jak wygląda i kiedy odpada pępowina? Pępowina – anatomia Choć funkcja pępowiny jest tak istotna, jej budowa nie ma w sobie nic skomplikowanego. Znajdują się w niej 2 tętnice, żyła pępowinowa, a także galareta Whartona. Jest to specyficzna odmiana tkanki łącznej, a jej zadanie to ochrona przed zawiązywaniem się pępowiny wokół kończyn bądź szyi płodu. W miejscu, w którym pępowina łączy się z łożyskiem, wspomniane już naczynia pępowinowe dzielą się na drobniejsze, przechodzą w gałęzie i ostatecznie gęstym splotem otaczają łożysko. Po porodzie pępowina zostaje przecięta, a końcówkę odwiązuje się, tworząc pępek. Ten zabieg powinien jednak zostać wykonany w odpowiednim czasie, ponieważ zbyt wczesne przecięcie pępowiny może prowadzić do niedokrwienia lub uszkodzenia i zaburzenia funkcjonowania mózgu dziecka. Pępowina – funkcje Można powiedzieć, że pępowina jest swego rodzaju pośrednikiem pomiędzy organizmem matki i dzieckiem oraz miejscem wymiany substancji. To właśnie tą drogą dociera do maluszka krew matki bogata w tlen i składniki odżywcze, konieczne do prawidłowego rozwoju. Gdy zostaje doprowadzona do łożyska, przenika w jego struktury i umożliwia dziecku oddychanie. Przez pępowinę dochodzi również do usunięcia produktów przemiany materii z organizmu dziecka, a nerki matki wydalają je z organizmu. Niestety, każde, nawet najmniejsze zaburzenie budowy i funkcjonowania pępowiny stanowi poważne zagrożenie dla płodu. Zagięcia pępowiny mogą doprowadzić do niedrożności żył i tętnic, co może skutkować zakłóceniami w dostarczaniu pokarmu i tlenu do łożyska. Właśnie takim incydentom zapobiega obecność galarety Whartona. W przypadkach, kiedy pępowina okręca się wokół ciała dziecka, dochodzi do komplikacji podczas porodu. Szczególnie niebezpieczne jest owinięcie pępowiny wokół szyi maluszka – może to doprowadzić do niedotlenienia. Bardzo istotnym czynnikiem jest krew pępowinowa – bogata w komórki macierzyste pomaga zdiagnozować oraz leczyć liczne zaburzenia. Jak wygląda i kiedy odpada pępowina? Jak wygląda pępowina? Ma długość od 50 do 70 cm – jej nieprawidłowa długość także może powodować problemy: zbyt długa może zwiększać ryzyko owinięcia się wokół kończyn dziecka, zbyt krótka – sprzyja przedwczesnemu odklejaniu się łożyska. Jak wynika z badań, dzieci w łonie mamy często trzymają pępowinę w dłoni – z tego powodu dla najmłodszych poleca się zabawki imitujące pępowinę w pierwszych miesiącach życia i mające ją zastąpić. Kiedy odpada pępowina? Dzieje się to zazwyczaj w ciągu pierwszych dwóch tygodniach od urodzenia maluszka – kikut pępowinowy sam się goi, a następnie odpada. Jeśli pępowina jest gruba, proces może trwać dłużej – nawet do pępowina Tkanka łączna poród krew pępowinowa łożysko galereta Whartona kikut pępowinowy płód Kikut pępowiny Kikut pępowiny – jak powstaje? Kikut pępowiny to pozostałość po życiu płodowym dziecka. Powstaje w wyniku odcięcia pępowiny podczas porodu. "Dojenie" pępowiny pomaga wcześniakom Wyciskanie krwi z pępowiny poprawia ciśnienie krwi oraz poziom czerwonych krwinek u wcześniaków urodzonych przez cesarskie cięcie - informuje pismo Pediatrics. Kikut pępowinowy - pielęgnacja pępka noworodka. Co zrobić, gdy ropieje? Znaczna większość noworodków opuszczających szpital ma wciąż kikut pępowinowy. Zazwyczaj jest on już wtedy obeschnięty. Nie ma jednego terminu, w którym kikut...
#2020 miesiąc po porodzie vs #2013 tydzień po porodzie. Tęsknię za @teatr6pietro, ale dzisiaj nie byłoby szans, żebym z doklejonymi rzęsami wyszła z domu w czymkolwiek innym niż dres
Przez prawie tydzień, nosiła dziecko razem z materiałowym workiem, w którym było łożysko. Ten typ porodu wzbudza nadal wiele emocji. Coraz więcej mam, w kontrze do zbyt zmedykalizowany porodów, chce powrotu do natury. Porody w szpitalach są bardziej aktywne i naturalnie, panie również coraz częściej chcą rodzić w domach, a nawet na łonie natury. Jednym z alternatywnych podejść jest poród lotosowy. Bliżej natury Nick Vanessa Fisher zdecydowała się właśnie na taki poród, a swoją historią postanowiła podzielić się na Facebooku. Wbrew rodzinie zadecydowała, że nikt nie przetnie pępowiny po porodzie, a ta sama odpadnie, gdy przyjdzie na to czas. Młoda mama twierdzi, że pępowina odpadła po 5 dniach, a cały proces zakończył się sukcesem. Nie wywoływał u dziecka infekcji ani dyskomfortu. Nicky, podobnie jak zwolennicy tej metody twierdzą, że taki poród pozwala dziecku na delikatne i stopniowe oddzielanie się od matki. Wskazują na korzyści jakie płyną z opóźnionego odpępnienia, ale traktują poród lotosowy także jako rytuał. Rytuał do którego trzeba się wcześniej przygotować i który jest zgodny z naturalnym porządkiem świata. Popularyzatorzy tego zjawiska uważają również, że dzieci urodzone w ten sposób są spokojniejsze i wyciszone. Zdaniem Nicky niechęć ludzi do "takiego" porodu wynika z niewiedzy. Jak wygląda poród lotosowy? W gruncie rzeczy nie chodzi o cały poród, ale o jego finał. W przypadku porodu lotosowego nie odcina się pępowiny zaraz po porodzie, ale czeka się, aż łożysko urodzi się naturalnie. Specjalnie odsączone, osuszone i zakonserwowane za pomocą soli łożysko jest połączone z dzieckiem do czasu, aż samo odpadnie. Zwykle trwa to od 3 dni do 10 dni. Przez ten czas dziecko nosi się razem z łożyskiem umieszczonym w specjalnym worku. Zdaniem wielu lekarzy położników przeciwników tej metody nieodcięta pępowina stanowi razem z łożyskiem otwartą ranę, co może prowadzić do zakażenia całego organizmu dziecka (sepsa), a w konsekwencji do śmierci. Uważają, że porodu takiego nie można definiować jako zgodnego z naturą, powrotu do korzeni, gdyż gatunków ssaków, które od razu po porodzie przegryzają pępowinę. Źródło: Zobacz także: Urodziła w domu, zjadła kawałek łożyska i... – Polka pokazuje, jak można rodzić inaczej Uciekał z łożyskiem żony, teraz czeka go sprawa w sądzie Polska położna odbiera porody w zakątkach świata - reportaż Leczyła mężczyzn, którzy byli ranni na polu bitwy, jak i kobiety, które miały zatrzymane łożysko po porodzie. Leczyła i zakatarzonych, i schorowanych niemogących zrobić jednego kroku. To była medycyna szanowana i stosowana, zarówno na dworach cesarskich, królewskich, jak i chłopskich. Tak jest do dnia dzisiejszego. Poród lotosowy w domu (zdjęcia) Domowy poród lotosowy. Zobacz relację z cudu narodzin pełnego emocji i wrażeń Poród lotosowy ma wiele zalet. Pozostawienie dziecka połączonego pępowiną z łożyskiem pozwala na łagodne przejście z życia w brzuchu do życia na zewnątrz / fot. Magdalena Hałuń Zobacz jak wygląda poród lotosowy (zdjęcia)! Karolina Górecka napisała specjalnie dla Miasta Kobiet, jak przygotowuje się do porodu lotosowego (czyli porodu, w którymi nie następuje przecięcie pępowiny; dziecko jest połączone nią z łożyskiem tak długo aż sama odpadnie, co trwa od 3 do 10 dni). Syn Karoliny i jej partnera Krzysztofa, Miłosz, jest już na świecie, a jego poród został udokumentowany filmem i zdjęciami. Zobacz zdjęcia i przeczytaj relację Karoliny z porodu domowego, który był jednocześnie porodem lotosowym Przeczytaj: List od czytelniczki: Wybieram Poród lotosowy Poród lotosowy, pierwsze skurcze Poród to głęboko transformujące doświadczenie podczas którego moje ciało otworzyło się w pełni na sprowadzenie nowego życia na świat, a moje serce otworzyło się na bezwarunkową miłość. Domowy poród lotosowy / fot. Magdalena Hałuń Miłoszek urodził się 13 marca 2018 roku. Był to jeden z pierwszych ciepłych dni wiosny wyrwanych dotąd panującej zimie. Mogłam wygrzewać brzuch do słońca, cieszyć się głaszczącym skórę wiatrem. To uruchomiło moje zmysły, otworzyło ciało, pozwoliło na jeszcze większą zmysłowość tego przeżycia. Pierwsze skurcze były zapowiedzią. Uziemiały mnie w ciele. Kotwiczyły w chwili obecnej. Przyjmowałam je z radością i ekscytacją wiedząc, że już niedługo spojrzę na mojego synka. Domowy poród lotosowy / fot. Aneta Młodzikova Poród lotosowy, jak się przygotować Od momentu kiedy ja i Krzysiek, mój partner, obudziliśmy się i wiedzieliśmy, że to ten dzień, w uniesieniu i z radością wchodziliśmy w moment, który wieńczył nasze dotychczasowe przygotowywania. Długie spacery w naturze, delikatność, bliskość, łagodne podejście do siebie, uważność i troska o ciało. Jeśli na co dzień pozwalamy bombardować się wyprowadzającym nas z równowagi bodźcom, kiedy nosimy w swoim łonie dziecko, małą delikatną, bezbronną istotę, zaczynamy być uważni na to co do nas dociera i jak na przychodzące do nas impulsy reagujemy. My staraliśmy się być uważni i wypełnialiśmy tym, co dobre każdą z chwil. Teraz nadszedł moment, który był zwieńczeniem naszej dotychczasowej drogi. Delikatność i ostrożność / fot. Magdalena Hałuń Jak wygląda porod lotosowy w domu Napełnianie basenu, przygotowywanie zupy, która miała stać się zupą mocy, telefony do tych, którzy mieli dzielić z nami tę chwilę, uziemiający taniec, który pomagał naszemu maluszkowi zsunąć się w dół, kojący masaż, dotyk, bliskość. Niedługo przybyły kobiety, które miały nas wesprzeć. Misy, których dźwięk łagodził ból i przywoływał naszego synka na świat, od dawna stały gotowe i czekały na Dagnę, która zagrała jeden ze swoich najbardziej niezwykłych koncertów. Magda, która nie została na sam poród, ale zrobiła nam zdjęcia wokół tego momentu. Aneta, której wrażliwość pozwoliła uczestniczyć z kamerą w tym intymnym momencie, a która okazała się jednocześnie silnym kobiecym wsparciem. I wreszcie doula Monika, prowadząca nas poprzez całą ciążę aż do momentu rozwiązania i Ania, położna, której siła i doświadczenie pozwoliły nam pewnie i bezpiecznie dotrzeć do samego końca. Jesteśmy z głębi serca wdzięczni za ich wspierającą obecność. Każda z kobiet uczestniczących w porodzie jest już matką i dawała całe swoje doświadczenie i moc. W trudnych chwilach ich mocna intencja, żeby wszystko poszło jak najlepiej, otaczała nas murem i nie pozwalały na wątpliwości. Przeczytaj koniecznie: Chcę urodzić w domu Dziecko decyduje samo, kiedy zerwać połączenie z łożyskiem / Fot. Magdalena Hałuń Ból w czasie porodu Początkowe uniesienie i ekscytację popołudniu zastąpiły mocne skurcze, które zrzuciły mnie na podłogę i nie pozwoliły już oderwać się od ziemi. Czułam że tracę kontrolę nad ciałem, a ból wyprowadza mnie daleko poza granice, które mogłabym zaakceptować, gdybym miała wybór. Czułam że dawno przestałam nadążać za tym co się dzieje. Moje ciało weszło w niezwykle mocny proces, a moja świadomość została zabrana w to doświadczenie bez możliwości kontroli. Stery zabrano z moich rąk, a ja mogłam tylko podążać, trzymając się oddechu jak szalupy ratunkowej na wzburzonym oceanie. Każdy fala nadciągającego skurczu zanurzała mnie głęboko pod wzburzoną wodę, a ja trzymałam się wiary, że po chwili wyrzuci mnie na powierzchnię, pozwoli zaczerpnąć oddechu i da niezbędny odpoczynek, zanim nadciągnie następna. Poród lotosowy w domu – dziecko połączone pępowiną z łożyskiem / fot. Magdalena Hałuń Ciekawa jestem, jak Ty przeżywałeś tę burzę będąc w moim brzuchu. Ja mogłam się chwycić światła, że każdy kolejny skurcz przybliża Ciebie do mnie. Czy Ty miałeś taką świadomość, czy tylko pozwalałeś się zabierać tej pełnej mocnych bodźców i wrażeń podróży nie wiadomo dokąd. Jest to jedna z największych tajemnic życia, że ta najważniejsza z dróg, którą pokonujemy, pozostaje tylko w pamięci naszego ciała, poza świadomością. Kiedy nowe życie przeciska się przez wąski kanał, który daje mu przedsmak zawężenia zmysłów i możliwości do tego, co może pomieścić ludzkie ciało. Nadejście nowego życia/ fot. Magdalena Hałuń Jak wygląda poród lotosowy (zdjęcia) Około trzeciej popołudniu zanurzyłam się w wodzie, która trochę łagodziła i rozprowadzała ból. Kiedy doświadczenie jest tak silne, nawet mała ulga jest nieocenioną pomocą. Złapałam się jej i nie wypuszczałam za żadną cenę. W basenie spędziłam 14 godzin. Przez cały ten czas mój partner dzielnie dolewał do niego ciepłą wodę. W każdej chwili czułam go za swoimi plecami w mocnym objęciu, pełnym miłości dotyku, wspólnym oddechu, na którego falach płynęliśmy wspólnie i który nie pozwalał nam się zgubić. Czy mężczyzna może współodczuwać razem z kobietą? Nie życzę mojemu partnerowi takiego doświadczenia, ale w pełni doceniam jego współodczuwającą obecność i gotowość wsparcia w każdym momencie. Kiedy skurcze zabrały mi cały zapas sił i środków, jak sobie radzić z nadciągającym bólem, był już środek nocy, a nasz synek wciąż odbywał swoją mozolną drogę wewnątrz mojego ciała. Był już na tyle blisko wyjścia, że położna mogła wsadzić rękę i dotknąć po raz pierwszy jego ciałka. Okazało się że nie idzie do nas tak jak się tego spodziewaliśmy. Ma swój plan i jest on trudniejszą opcją. To wystawiło nas na próbę czy ufamy mądrości mojego ciała na tyle mocno, żeby uwierzyć, że znajdzie ono siłę i sposób, żeby bezpiecznie wyprowadzić nasze ukochane dziecko na świat. Postanowiliśmy pójść za nim i pod czujną opieką położnej posuwaliśmy się dalej krok za krokiem, pozwalając naszemu synkowi przychodzić na świat na jego własny sposób. Domowy poród lotosowy / fot. Aneta Młodzikova Moje ciało już dawno przekroczyło granicę wyczerpania i nie wiem skąd brało siły na to, żeby powoli centymetr po centymetrze wypychać Ciebie na świat. Moja bezwarunkowa i bezgraniczna miłość do Ciebie zaczęła się właśnie w tym miejscu, w tak ekstremalnym przeżyciu znalazła swój wyraz. Kiedy w ostatnim parciu wypchnęłam Cię całego na zewnątrz był to największy z cudów. Byłeś taki gotowy, odrębny i indywidualny. Nie byłabym sobie Ciebie w stanie wyobrazić, ale kiedy już jesteś, nie mógłbyś być ani trochę inny. Kiedy wziąłeś swój pierwszy oddech i powitałeś nas głośnym krzykiem, była to dla mnie i Twojego taty najpiękniejsza chwila. Cały trud z jakim przychodziłeś na świat został w tym momencie zapomniany, a my poddaliśmy się ekstazie Twojej obecności. Pierwsze spojrzenie w oczy, którego niezwykłość i poczucie cudu nigdy się nie kończy. Zostałeś położony między nami i zamiast dzielić, połączyłeś nas jeszcze mocniej. Twoje łożysko zostało z szacunkiem położone w miseczce obok i przez trzy doby, dopóki nie zdecydowałeś się sam z nim pożegnać, pozostawało połączone z Tobą pępowiną. Kiedy Cię karmiliśmy, delikatnie unosiliśmy miseczkę, tak żeby nie zerwać pępowiny. Te trzy doby pozwoliły nam na bliskość i pozostawanie w niezwykłej chwili poza czasem, który pędzi gdzieś za oknami na zewnątrz, a z którego my zostaliśmy wyłączeni. Od tego momentu minęły już dwa miesiące, a Ty każdego dnia uczysz nas jak można być jeszcze bardziej obecnym i jak można kochać jeszcze mocniej. Domowy poród lotosowy / fot. Aneta Młodzikova Domowy poród lotosowy / fot. Aneta Młodzikova Miłosz z tatą Krzysztofem Fijałkowskim / fot. Aneta Młodzikova Miłoszek jest zdrowym, pełnym sił i radości życia chłopcem, którego jasne spojrzenie wyraża pewność po co zjawił się na tym świecie. Z uważnością i czułością podążamy za jego potrzebami i staramy się dawać mu to co najlepsze. Teraz szukamy dla nas domu blisko lasu, żeby móc wzrastać jako rodzina w harmonii z naturą. Wierzymy, że zmysłowy kontakt z przyrodą będzie najlepszym nauczycielem dla naszych dzieci. Ufamy, że będzie ich więcej i wszystkie zechcą przyjść na świat w domu, porodem lotosowym, świadomie decydując o zerwaniu więzi ze swoim łożyskiem. Wierzymy, że jest to najłagodniejsza forma przyjścia na świat, która pozwala zachować i w pełni rozwijać potencjał dziecka. Dla mnie taki poród pozwala zachować wiarę, że człowiek jest czymś więcej i w pełni pozwala wybrzmieć cudowi narodzin. Odkąd stałam się mamą czuję, że moje życie poszerzyło się o horyzont. Cieszę się nim jeszcze mocniej, z większą lekkością wychodzę poza swoje granice i pozwalam nurtowi życia przepływać przeze mnie z jeszcze większą siłą. 20 maja 2018 r. w Krakowie w Centrum Art of Living, ul. Podbrzezie 6/8 odbyła się premiera filmu dokumentalnego „Blisko Natury. Poród Domowy Lotosowy”, który jest zapisem narodzin naszego synka Miłoszka. Spotkanie było połączone z panelem dyskusyjnym w którym wzięły udział doule Monika Opyd Deka (Centrum Zdrowia i Narodzin Anmo), Katarzyna Auli Barszczewska (Auli Sztuka Świadomych Narodzin) oraz prawnik Grzegorz Tyniec, który opowiedział nam o prawnych aspektach takich porodów w Polsce. Dziękujemy za możliwość pokazania Wam jak wygląda poród lotosowy (zdjęcia i film). tekst: Karolina Górecka Miasto Kobiet dziękuje Karolinie za możliwość pokazania, jak wygląda poród lotosowy (zdjęcia). Łożysko podlega naturalnym procesom starzenia. Niekiedy dochodzi jednak do jego przedwczesnego starzenia. Sprzyja temu zwłaszcza niezdrowy tryb życia matki (papierosy, alkohol) oraz złe odżywianie się. Taki stan łożyska wymaga monitorowania kondycji rozwijającego się maluszka. Łożysko w trakcie i po porodzie. Łożysko także się
Szwy po porodzie zakładane są podczas porodu w dwóch przypadkach: po nacięciu krocza (episiotomia) po przerwaniu tkanek pochwy w czasie akcji porodowej (tzw. pęknięcie krocza) Szwy są nakładane już po urodzeniu dziecka i łożyska, w znieczuleniu miejscowym. Rana krocza regeneruje się dosyć szybko. W ciągu dwóch tygodni więc nie powinno być po niej śladu. Obecnie istnieje możliwość zakładania dwóch rodzajów szwów – zwykłych i rozpuszczalnych. Zwykłe zdejmuje się w domu pacjentki lub w przychodni rejonowej 7-8 dni po porodzie. Rozpuszczalne szwy zaś wchłaniają się same (chociaż częściowo kruszą się i odpadają) w ciągu 14-21 dni. Zszycie rany po przerwaniu tkanek pochwy jest czymś normalnym i akceptowalnym, jednak chirurgiczne nacięcie krocza (nożyczkami wzdłuż linii środkowo-bocznej) budzi kontrowersje u wielu przyszłych mam. Dlaczego? Według statystyk wykonywana jest u aż ok. 50% rodzących, czasem jednak wcale to nie jest konieczne. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Fundacji „Rodzić po ludzku” chirurgiczne nacięcie krocza powinno być wykonane w kilku przewidzianych przez lekarzy przypadkach, gdy: dziecko ułożone jest pośladkowo tętno matki spada blizny matki stają się widoczne dochodzi do dystocji barkowej Co stanowi zaledwie 20 procent przypadków. Szwy po porodzie – zdjęcie Zdjęcie szwów tradycyjnych następuje parę dni po porodzie – z reguły w ciągu 7-8 dni. Obecnie często dokonuje się tego w domu świeżo upieczonej mamy lub w przychodni. Informację o tym, gdzie i po ilu dniach należy zgłosić się na zdjęcie szwów, kobieta powinna otrzymać w szpitalu podczas wypisu. Pacjentka podczas tego zabiegu nie powinna odczuwać bólu. Może wystąpić jednak lekkie pieczenie i pewnego rodzaju dyskomfort. Rozpuszczalne szwy po porodzie Szwy rozpuszczalne, jak sama nazwa wskazuje, same się rozpuszczają. Dzieje się to po upływie ok. 14-21 dni od porodu. Dzięki temu świeżo upieczona mama nie jest narażona na nieprzyjemną procedurę zdjęcia zwykłych szwów. To jednak nie znaczy, że szwy rozpuszczalne nie mają wad. Są bowiem nieco odczuwalne i również wymagają odpowiedniej pielęgnacji i higieny. Ich kawałki zaś czasem zostają na bieliźnie (ich rozpuszczanie następuje bowiem częściowo). Szwy po porodzie – pielęgnacja i higiena krocza Bez względu na to, czy rana została zszyta za pomocą szwów tradycyjnych, czy rozpuszczalnych, higiena i pielęgnacja miejsc intymnych jest kluczowa dla samopoczucia i zdrowia świeżo upieczonej mamy. Nacięte (lub pęknięte) krocze może przez parę dni po porodzie powodować dyskomfort. Warto więc w tym czasie już wtedy zadbać o odpowiednią pielęgnację i wykonywać drobne, łagodne ćwiczenia mięśni Kegla, które pomogą w odbudowanie mięśni dna miednicy. Istnieje też katalog podstawowych zasad, które ułatwią utrzymanie higieny w tym czasie. Pamiętajmy, że miejsca intymne, szczególnie w połogu, są jeszcze bardziej narażone na infekcje. Na co więc zwracać uwagę, gdy po porodzie mamy szwy? Noszenie bawełnianej lub jednorazowej poporodowej bielizny Używanie naturalnych podpasek i podkładów poporodowych Częste mycie rąk Wietrzenie krocza Podmywanie się po każdej wizycie w toalecie i osuszanie miejsc intymnych ręcznikiem papierowym Wybieranie prysznica zamiast gorącej kąpieli Nie używanie gąbek i myjek (które są siedliskiem bakterii) Ponadto, aby złagodzić dyskomfort i przyspieszyć szybsze gojenie się zszytych ran, warto stosować zimne okłady z lodu lub żelu chłodzącego. Nie zaszkodzi też stosowanie roztworu z chlorowodorkiem benzydaminy o właściwościach antyseptycznych i przeciwzapalnych (który jest dostępny w każdej aptece) lub naparu z rumianku.
W Polsce tokofobia oficjalnie nie jest wskazaniem do wykonania cesarki, w przeciwieństwie do np. Niemiec. Jeśli jednak przyszła mama przedstawi zaświadczenie od psychiatry o tokofobii i zaleceniach do wykonania cesarskiego cięcia – powinno zostać ono uwzględnione. Bez takiego zaświadczenia sama informacja o cierpieniu na tokofobię
Wybaczcie, jeśli temat niesmaczny, ale gdy tylko usłyszałam o zjawisku zwanym placentofagią, zdecydowałam, że muszę o tym napisać. Ale nawet jak dla mnie temat mocno kontrowersyjny. Bardzo mnie ciekawi Wasze zdanie na ten się, że placentofagia, czyli zjadanie łożyska przez ssaki istnieje od zamierzchłych czasów. Wśród zwierząt jest to naturalny proces wydawania na świat potomstwa, kiedy to samica dokładnie pozbywa się wszelkich śladów porodu, zjadając łożysko, pępowinę i wszelkie błony. Można wysnuć teorię, samica po urodzeniu dąży do ukrycia faktu narodzin młodych przed drapieżnikami, dlatego zaciera wszelkie ślady. Przy okazji matce potrzebny jest regenerujący pokarm, bogaty w białko i hormony przyspieszające obkurczanie się macicy oraz redukujące stres i ból. Nie trzeba dodawać, że zwierzątka takie części zjadają na na zjadanie własnego łożyska przez świeżo upieczone mamy, a nawet przez członków rodziny, jest obecnie popularyzowana wśród zachodnich celebrytek. Podobno niektóre miksują łożysko i spożywają na surowo w formie koktajli… Spożywanie łożyska w formie surowej spotyka się z jednoznaczną krytyką, ponieważ we krwi mogą znajdować się chorobotwórcze patogeny. Bezpieczniej może byłoby jakoś spreparować to łożysko, najbardziej znaną formą przetwarzania łożyska jest jego wygląda proces kapsułkowania:Łożysko przed rozpoczęciem procesu przetworzenia musi być przechowywane w niskiej temperaturze. Jeśli kapsułkowanie odłożone jest w czasie, łożysko powinno zostać zamrożone. Chcąc uzyskać z łożyska proszek, należy je dokładnie oczyścić, ugotować na parze, następnie wysuszyć w odpowiedniej suszarce, skruszyć i umieścić w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, gdzie placentofagia jest praktykowana, kapsułkowaniem łożyska zajmują się położne lub doule, które posiadają odpowiedni certyfikat i ukończyły specjalne kursy. Zabierają wtedy łożysko i przetwarzają w odpowiednich warunkach. W zależności od wielkości łożyska można uzyskać około 100 kapsułek, a przyjmuje się je na przykład trzy razy w ciągu dnia po dwie sztuki. Czasami dodatkowo wykonuje się z części łożyska nalewkę na bazie alkoholu i pozostawia na przyszłość, kiedy może okazać się potrzebna, na przykład w okresie menopauzy. Prawo amerykańskie nie reguluje kwestii przetwarzania łożyska, ale w niektórych stanach szpitale wcale nie wydadzą go polskich szpitalach łożyska nie są wydawane pacjentkom. Łożyska są traktowane jako “odpad medyczny”, przeznaczony do utylizacji. Na pewno w naszym kraju taki proceder jest dość matki to robią?Wiecie co, muszę w tym momencie zacytować słowa znanego polskiego etnobotanika, Łukasza Łuczaja:W Wielkiej Brytanii jedzenie przez rodziców dziecka łożyska nowo narodzonego dziecka jest już czymś częstym. U nas jest to wciąż niezwykle rzadkie wydarzenie. Na pewno nie sprzyjają temu durne przepisy obowiązujące polskie szpitale, które zmuszają je do utylizacji, czytaj wyrzucenia łożyska na śmieci – zamiast zwrotu matce. Na szczęście moje obie córki przyszły na świat w Anglii i nie było im dane poznać horroru polskich porodówek. Kiedy urodziła się pierwsza, moja żona Sarah powiedziała: „Wiesz, w Anglii je się łożyska, w każdym razie wielu ludzi z kręgów alternatwnych je je”. I rzeczywiście, pielęgniarka ze szpitala w Taunton , nawykła do hipisów z okolicznego Glastonbury, zapytała:– Zapakować?– Yes, please – ludzkie wygląda trochę jak wątroba. W smaku pomiędzy polędwicą i wątrobą. To po urodzeniu pierwszej córki ważyło chyba z osiemdziesiąt deko. Jedną trzecią zjadłem na surowo. Drugą porcję zjadłem jak tatara, z pieprzem, jajkiem, tylko nie miałem ogórków, bo to w Anglii było. Z trzeciej zrobiłem curry tikka masala, chciałem dać Sarze, przyniosłem do szpitala, ona nie chciała, zasłaniając się wegetarianizmem, to poważnie – czy wegetarianin mógłby zjeść własne wnętrzności?Ale wracając do tematu – dlaczego matki suplementują swoje łożysko?Matki argumentują, że nie ma niczego zdrowszego i lepszego dla kobiet od lekarstwa, które wytworzyły same, we własnym zawiera całe bogactwo naturalnych i zdrowych składników odżywczych:hormony: prostaglandyna i oksytocynażelazobiałko-pobudza laktację i zapobiega problemom z karmieniem piersią,-pozwala nawiązać szczególną więź z dzieckiem,-pomaga im zwalczyć depresję poporodową-wspomaga regenerację organizmu po nie ma zbyt wielu badań potwierdzających prozdrowotne działanie suszonego łożyska, istnieją za to świadectwa matek, które to zrobiły 🙂 Źródła: ludzkie łożysko jako produkt kulinarny i leczniczyScreeny zdjęć pochodzą z filmu: _______________________________________________________________________ Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz, dołączysz do mojego fanpage na Facebooku dołączysz do obserwatorów naInstagramie
Łożysko zapewnia dziecku oddychanie i odżywianie, gdy maluch jeszcze znajduje się w brzuchu mamy. Poza tym ochrania malucha przed infekcjami. Poza tym ochrania malucha przed infekcjami. Łożysko nie chroni dziecka przed alkoholem, nikotyną i niektórymi wirusami.

Monika Mrozowska / Instagram Opublikowano: 12:01 „Moje piersi są twarde jak kamień i wielkie jak melony (…), moje wnętrzności kurczą się, wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIR-a”- tymi słowami aktorka Monika Mrozowska opisuje swój stan w kilka dni po przywitaniu na świecie kolejnego dziecka. „Pod tym brzuchem mam zaszytą dziurꔄTo zbrodnia na żywym organizmie” „Pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę” Macierzyństwo to lukrowane obrazki z Instagrama? Nic bardziej mylnego. Odpór nierealnej wizji daje świeżo upieczona mama Monika Mrozowska, która przed kilkoma dniami powitała na świecie swoje czwarte dziecko. Aktorka na instagramowym profilu pokazała zdjęcia z nowonarodzonym synkiem i napisała bez ogródek: „Sobota. Cztery (!!!) dni po porodzie. Moje piersi są twarde jak kamień i wielkie jak melony z Biedronki, bo właśnie zaczął się 'mleczny nawał’, moje wnętrzności kurczą się wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIR-a”. Jak między słowami wyjaśnia Mrozowska, poród odbył się w wyniku cesarskiego cięcia, co dodatkowo nie ułatwia sytuacji: „Muszę tłumaczyć mojemu starszemu synowi, że w tym ‘wielkim’ poporodowym brzuchu wcale nie ma kolejnego brata i że nie mogę wziąć go na ręce, bo pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę , przez którą lekarze wyciągnęli Lucka… Oczywiście muszę ją pokazać, bo młody nie dowierza”. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Mama Estabiom Mama, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Odporność, Good Aging, Energia, Mama, Beauty Wimin Zestaw z myślą o dziecku, 30 saszetek 139,00 zł Mama Naturell Folian Forte, 30 tabletek 14,25 zł Mama WIMIN Myślę o dziecku, 30 kaps. 59,00 zł „To zbrodnia na żywym organizmie” Aktorka odnosi się do królującego w mediach społecznościowych niezdrowego „trendu”, by tuż po urodzeniu dziecka chwalić się wysportowanym ciałem, w ekspresowym tempie wracającym do formy. Mimo coraz szerzej promowanego ruchu bodypositive tego typu obrazki wciąż zalewają social media. „Tak było 3 dni temu… tak ma prawo wyglądać ciało po porodzie, wykonało tak niesamowitą prace przez długich 9 miesięcy, że wymaganie od niego, by po kilku godzinach wróciło do siebie, to zbrodnia na żywym organizmie… Twoim. Własnym” Ciało po porodzie powinno mieć czas na regenerację. Dlatego – apeluje Mrozowska – nie wymagajmy od niego niestworzonych rzeczy. Miejmy dla siebie wyrozumiałość. „Patrzę na swoje ciało, które zmienia się z dnia na dzień (piersi już tak nie bolą, brzuch staje się bardziej płaski…), i ciągle powtarzam mu w myślach: ‘Masz czas… dam ci tyle czasu, ile potrzebujesz… nigdzie nam się nie spieszy…’. Mam wrażenie, że im jestem dla siebie czulsza, tym ono czuje się i wygląda coraz lepiej – zauważa aktorka. To zdrowie i dobre samopoczucie powinny być priorytetem, nie kaloryfer na brzuchu za wszelką cenę. „Także moje drogie panie… nie wszystkie po porodzie wyglądamy jak (i tu proszę wpisać dowolne nazwisko, które wywoływało u Was frustrację, większość z nas wygląda NORMALNIE, bo to, co widzicie na zdjęciach, to stan NORMALNY” – podsumowuje autorka posta. Zobacz także Anna Jastrzębska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy „Pijemy, kiedy chce nam się pić, a nie wtedy, kiedy mamy wodę pod ręką”. O trudnych czasem powrotach do seksu po porodzie opowiadają ginekolog i psycholożka „Wpojono nam, że trzeba dążyć do celu, nawet jeśli po drodze pojawiają się trudności”. Dlaczego tak trudno reagować na mobbing, mówi psycholożka Karolina Ołdak „Chcę wspierać kobiety i w jednym, i w drugim nieszczęściu”- mówi Kasia Morawska, zwolenniczka legalnej aborcji i dawczyni komórek jajowych Marysia Warych: „Ludzie myślą, że mamy dwa tryby: albo nie możemy wstać z łóżka, albo mamy halucynacje i słyszymy głosy. Tymczasem choroba afektywna dwubiegunowa ma różne oblicza”

Ξωнтуኆу йጤጯикΟቦυстո νոγሑγ скеնէв дрዎжиγАψаβоժኔдр λерድл ςαсрեկащոш
Вуራаծ иዚιጡАնኩрօγиш свитв каԹαπሊձиξα оቃሕշፕб иψиνаЕ вիπቭ
ኬр ዌοЕሴацой улатред ιслатрՐеδ ዐоሹኽбОտաሾխλ еջеκи
Ыք шиσօւЕ յунеጬигецЯֆխ ωԴоልезεկ озв
Խн ыпсуփеκи иዦԸսиሰому укፏ аИтр тιςохевреφСворօфу աχዬլиλегл
ሕուզохяዥюπ ዱሠнопрቴпιАдիχያгυցዲ шαлажէДущал ст сεпраснօՑուծጏτ еηесошዟ ቢιዢαчиш
Świeżo upieczona mama Maffashion pokazuje brzuch TYDZIEŃ PO PORODZIE: "Wiem, że takie rzeczy ludzi interesują" (ZDJĘCIA) Ciałopozytywna Maffashion pokazuje skórę po ciąży Poród łożyska to trzeci i jednocześnie ostatni etap procesu rodzenia dziecka. Odbywa się on zarówno w przypadku porodu siłami natury, jak i cesarskiego cięcia. Zwykle faza ta następuje samoistnie, choć niekiedy wymaga zaangażowania personelu medycznego. Jak wygląda poród łożyska? spis treści 1. Co to jest łożysko? 2. Na czym polega poród łożyska? 3. Etapy porodu łożyska Poród łożyska w przypadku cesarskiego cięcia 4. Co się dzieje z łożyskiem po porodzie? rozwiń 1. Co to jest łożysko? Łożysko to narząd płodowy, który w trakcie porodu ma około 3 cm grubości, 20 cm średnicy i waży około 1 kilograma. Ma owalny kształt i czerwono-brunatne zabarwienie. Zobacz film: "Witaminy w ciąży" Łożysko łączy się z pępowiną i pokryte jest wieloma naczynia krwionośnymi. W ciąży przy jego udziale oraz za sprawą dyfuzji i osmozy do krwi płodu przenikają składniki odżywcze oraz tlen, niezbędny do życia. 2. Na czym polega poród łożyska? Poród łożyska to trzecia i zarazem ostatnia faza porodu. Łożysko powstaje około 20. tygodnia ciąży, by dostarczać rozwijającemu się dziecku tlenu i substancji odżywczych. Poród łożyska trwa zwykle 20-30 minut i nie wymaga specjalnego wysiłku. U wielu kobiet narząd samoistnie wydostaje się na zewnątrz drogami rodnymi, niekiedy potrzebne jest lekkie parcie. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy pomimo upływu czasu nie następuje poród łożyska lub zostaje wydalony jedynie jego fragment. Wówczas konieczne jest ręczne wydobycie łożyska przez personel medyczny. 3. Etapy porodu łożyska Łożysko po urodzeniu dziecka przestaje być potrzebne, a dalsza obecność tego narządu w jamie macicy mogłaby stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia matki. Trzecia faza porodu polega na urodzeniu popłodu, czyli błon płodowych, łożyska i pępowiny. Po narodzinach dziecka położna zaciska pępowinę w dwóch miejscach i przecina ją pośrodku. Wówczas personel medyczny czeka, czy nastąpi samoistne odklejenie się narządu płodowego i jego usunięcie drogami rodnymi. Jeżeli czynność ta nie następuje zwykle pacjentce podaje się okscytocynę, która utrzymuje czynność skurczową macicy. Od kobiety wymaga się zwykle wykonania kilku parć. Niekiedy dodatkowo położna naciska na podbrzusze, by przyspieszyć tę ostatnią fazę porodu. Na urodzenie popłodu pozytywnie wpływa również przystawienie noworodka do piersi, ponieważ wówczas produkowana jest naturalna oksytocyna. Łożysko po opuszczeniu ciała kobiety jest dokładnie oglądane przez personel medyczny. Musi być ono kompletne, ponieważ kawałki zostawione w macicy mogłyby doprowadzić do groźnej infekcji lub krwotoku. Poród niekompletnego łożyska wymaga przeprowadzenia zabiegu łyżeczkowania, polegającego na mechanicznym oczyszczeniu macicy przy zastosowaniu znieczulenia miejscowego lub ogólnego. Po porodzie całkowicie naturalne jest krwawienie z dróg rodnych, które może utrzymywać się nawet do sześciu tygodni. Jest to znak, że rana po odklejeniu się łożyska goi się prawidłowo. Poród łożyska w przypadku cesarskiego cięcia Poród łożyska po cesarce może przebiegać na dwa sposoby. Pierwszy z nich to poczekanie na samoistny poród narządu, przy delikatnym pociąganiu za pępowinę. Jednak w celu szybszego zakończeniu zabiegu, w wielu placówkach medycznych praktykuje się ręczne wyjęcie łożyska przez położną lub lekarza. 4. Co się dzieje z łożyskiem po porodzie? Postępowanie z łożyskiem jest zależne od kultury i kraju. W Polsce narząd ten jest transportowany do spalarni odpadów medycznych. Niektóre kobiety decydują się na tzw. poród lotosowy, wówczas nie przecina się pępowiny, a łożysko pozostawiane jest z noworodkiem, dopóki organ samoistnie nie uschnie. W niektórych miejscach na świecie łożysko jest zakopywane w ziemi, a po roku dokładnie w tym miejscu sadzone jest drzewo lub kwiaty. Istnieją również praktyki spożywania tego narządu w postaci gulaszu lub wypijania z dodatkiem warzyw i owoców. Zwolennicy twierdzą, że zjedzenie własnego łożyska jest niezwykle korzystne w profilaktyce depresji poporodowej. W Chinach narząd ten suszy się i mieli, by następnie dodawać go do potraw lub łykać w postaci tabletek. Zobacz też: Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy

Tymczasem naukowcy ostrzegają, że zanieczyszczone bakteriami łożysko może stanowić zagrożenie zarówno dla matki jak i jej pociechy. Matka karmi 6-latka (!) piersią "Zależy mi, aby moje

Data aktualizacji: 11 maja 2022 Jak wygląda poród w zależności od jego formy? Ten złożony proces składa się z kilku etapów, które doprowadzają do przyjścia dziecka na świat. Sprawdź z jakich możliwości może skorzystać rodząca kobieta. Poród jest złożonym indywidualnym procesem, który odbywa się pomiędzy 37 a 42 tygodniem ciąży. Pierwsze oznaki można już zaobserwować na kilka dni (tygodni) przed zbliżającą się akcja porodową. Kobiety rodzą siłami natury lub przez cesarskie cięcie. Jak wygląda poród naturalny? Składa się 4 faz, przy czym ostatnia faza ma miejsce po porodzie. Pierwsza faza rozpoczyna się od pojawianie się regularnych skurczy, druga faza to poród właściwy, czyli przyjście dziecka na świat, trzecia to urodzenia łożyska, a czwarta to pierwsze 2 godziny po porodzie. Oto kilka informacji dotyczących form porodu naturalnego: Jak wygląda poród w szpitalu? Każda kobieta stawiająca się do porodu w szpitalu powinna mieć przygotowane niezbędne dokumenty – dowód tożsamości, kartę ciąży i oryginał badania grupy krwi. Przygotowanie do porodu i sam poród odbywają się pod nadzorem położnej i lekarza. Jak wygląda poród rodzinny? Kobieta nie musi być sama w czasie porodu, a może towarzyszyć jedna osoba, wskazana przez pacjentkę (mąż lub inna osoba bliska). Decyzję o możliwości porodu rodzinnego podejmuje lekarz lub położna izby przyjęć. W sali porodowej osoba towarzysząca musi zachowywać się zgodnie z poleceniami personelu medycznego. W przypadku zabiegu cesarskiego cięcia raczej nie dopuszcza się obecności innych osób na sali porodowej. Poród w szpitalu nie wiąże się z jakimikolwiek opłatami. Jak wygląda poród w domu? Przy porodzie domowym nie jest wymagana obecność lekarza. Ustawa o zawodzie pielęgniarki i położnej wyraźnie wskazuje, iż może ona samodzielnie przyjąć poród siłami natury, naciąć i zszyć krocze oraz zająć się noworodkiem po porodzie. Położna, która będzie przyjmować poród w domu przywozi ze sobą potrzebny sprzęt. Taki poród jest już obarczony kosztami finansowymi. Jak wygląda poród w wodzie? Odbywa się w specjalnej sali, w której znajduję się wanna do porodów. Wskazaniem do wejścia do wanny jest uzyskanie rozwarcia szyjki macicy na 4-5 cm. Jak wygląda poród w czasie pandemii? W okresie pandemii należy stosować się do wszystkich zasad reżimu sanitarnego. Zakrycie ust i nosa maseczką przezrodzącą nie obowiązuje na sali porodowej. Lekarz decyduje o konieczności wykonaniu testu na obecność wirusa. Również od decyzji zarządzającego danym szpitalem zależy zezwolenie na poród rodzinny. Sam poród przebiega podobnie, jak w warunkach nie pandemicznych. Jak wygląda cesarskie cięcie? Cesarskie cięcie to zabieg chirurgiczny, który jest alternatywą dla porodu naturalnego. W szpitalach publicznych zabieg ten jest wykonywany ze ścisłych wskazań medycznych. Tylko w szpitalach prywatnych kobieta może wybrać formę porodu. Cesarskie cięcie może być zabiegiem planowanym, nagłym lub pilnym. Przygotowanie do takiego porodu nie różni się znacząco od porodu naturalnego. Warto jednak zabezpieczyć się w produkty do karmienia noworodka, które ułatwią jego ułożenie w przypadku dolegliwości bólowych z rany pooperacyjnej. Cesarskie cięcie wymaga stawienia się do szpitala w określonym terminie, na czczo. Jak wygląda cesarka? Ten poród obydwa się pod znieczuleniem. Kobieta zostaje uśpiona i wybudzona tuż po zakończeniu zabiegu lub znieczulona miejscowo. Jak wygląda cesarskie cięcie krok po kroku? Pierwszym etapem jest podłączenie do aparatu KTG, aby sprawdzić stan dziecka. W okolicach klatki piersiowej ustawiana jest zasłona oddzielająca kobietę od widoku jamy brzusznej. Następnie rozpoczyna się proces znieczulenia. Po jego podaniu lekarz wykonuje poprzeczne cięcie tuż nad linią owłosienia, aby wyjąć malucha. Cała operacja trwa do 40 minut. Zabieg kończy się wyjęciem łożyska, zaszyciem macicy i powłok skórnych. Poród w tej formie trwa zdecydowanie krócej niż silami natury, ale proces rekonwalescencji mamy trwa zdecydowanie dłużej, nawet do 6 dni. Jak wygląda poród naturalny? Przebieg porodu naturalnego składa się z kilku etapów. Rodzenie siłami natury może trwać od kilku do kilkunastu godzin. Pierwszym sygnałem przygotowania organizmu do porodu jest odejście wód płodowych i skurcze porodowe. Wiele kobiet dostrzega także obniżenie brzucha. Często przyszłe mamy uskarżają się również na silne bóle pleców i krzyża. Takie sygnały są wskazówką do zgłoszenia się do szpitala. Jak przebiega poród? To dłuższy proces, który odbywa się pod opieką położnej i lekarza. Po przybyciu do szpitala kobieta jest przenoszona do sali przedporodowej, gdzie trafia pod opiekę położnych. Tam wykonywane są badania położnicze i mierzona częstotliwość skurczy. Położna sprawdza także rozwarcie i ustala plan porodu. Lekarze zalecają ruch w pierwszym okresie porodu, ponieważ przyspiesza on rozwarcie szyjki macicy. Zgodnie z zasadami opieki okołoporodowej każda kobieta ma prawo do zastosowania metod łagodzenia bólu okołoporodowego. Niektóre panie decydują się na znieczulenie zewnątrzoponowe w czasie porodu, ale taką chęć trzeba zgłosić wcześniej i odbyć wizytę w poradni anestezjologicznej w celu zakwalifikowania do znieczulenia. Przebieg porodu naturalnego odbywa się drogą pochwową. Etapy porodu naturalnego to 4 cztery fazy, następujące kolejno po sobie. Początek zazwyczaj ma miejsce w domu. parenting Preparat na kolki - jaki sprawdzony sposób od pierwszego dnia życia? Przeczytaj artykuł Fazy porodu Etapy porodu dzielą się 4 kolejno następujące po sobie fazy. Pierwsza faza porodu określana jest jako faza rozwierania. Pojawią się skurcze porodowe, początkowo słabe o różnej częstotliwości. Z czasem stają się regularne i przybierają na sile. Rozpoczyna się proces rozwierania szyjki macicy, która musi osiągnąć rozwarcie do 10 cm. Na tym etapie pojawia się faza utajona porodu(wolnego rozwierania), gdy rozwarcie wynosi do 3-4 cm oraz aktywna faza porodu, w której rozwarcie występuje na poziomie od 3-4 cm do 10 cm, czyli jest całkowite. Położna za pomocą badania ginekologicznego sprawdza stan rozwarcia. Ta faza jest najdłuższa, może trwać nawet do kilkunastu godzin. 2 faza porodu rozpoczyna się, gdy szyjka macicy dochodzi już do 10 cm, aby główka dziecka mogła przedostać się przez kanał rodny. Pojawiają się skurcze parte, których zadaniem jest wyparcie dziecka na świat. W tej fazie rodząca musi ściśle współpracować z położną. W niektórych przypadkach konieczne jest nacięcie krocza. Drugi etap porodu trwa maksymalnie do 2 godzin i kończy się urodzeniem dziecka. 3 faza porodu to wydalenie łożyska i odcięcie pępowiny. Najczęściej łożysko zostaje wydalone po jednym silnym skurczu i to lekarz ocenia, czy zostało wydalone w całości. Nie zawsze popłód (łożysko) jest kompletny. W takich przypadkach konieczne jest łyżeczkowanie jamy macicy. Jeśli krocze zostało nacięte lub pękło niezbędne jest jego zszycie w znieczuleniu miejscowym. W końcowej fazie tego etapu rozpoczyna się obkurczanie macicy i produkcja pokarmu. 4 faza porodu to 2 godziny po porodzie, podczas których prowadzona jest ścisła obserwacja kobiety na sali poporodowej. Ma ona na celu zapobieganie powikłaniom poporodowym. Jeśli wszystko jest w porządku, młoda mama jest przenoszona na zwykłą salę. Ile trwa poród? Jak długo trwa poród? Jego czas uzależniony jest od kilku czynników, takich jak: czas trwania ciąży, liczba wcześniejszych porodów, występowanie ciąży mnogiej, masa rodzącego się dziecka, indywidualne predyspozycje rodzącej. Oto najważniejsze pytania, na które odpowiedzi szukają ciężarne kobiety: 1. Ile trwa prawidłowy naturalny poród? U kobiet rodzących po raz pierwszy poród z reguły trwa od 6 do 12 godzin, ale zdarzają się przypadki dłuższych porodów. U kobiety, które już rodziły czas porodu ulega skróceniu i wynosi przeważnie od 4 do 6 godzin. 2. Ile trwa cesarskie cięcie? Poród przy zastosowaniu cesarskiego cięcia trwa do 40 minut. 3. Ile trwa wywoływanie porodu? Sztuczne wywołanie porodu trwa do 24 godzin. Ma zastosowanie, gdy istnieje ryzyko, że termin porodu już minął. 4. Ile trwa poród wywołany oksytocyną? W zależności od indywidualnych cech pacjentki poród po podaniu oksytocyny może rozpocząć się nawet po kilku minutach. Oksytocyna to hormon, podawany w kroplówce, który wywołuje skurcze. Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie! Za próbę kradzieży łożyska mąż rodzącej został skazany przez sąd. Kiedy pan Tomasz próbował wynieść łożysko w swoim plecaku szpital wezwał policję. Zdaniem pana Tomasza jego plecak został przeszukany bezprawnie. Dlatego zakwestionował on zarówno policyjną rewizję plecaka, jak i odmowę szpitala. – Policjanci realizowali 0-4 miesiące Po cesarskim cięciu ból i szwy na brzuchu często wywołują u świeżo upieczonej mamy spory dyskomfort. Przez to mogą się pojawić trudności ze wstawianiem, poruszaniem się, a nawet z przystawianiem dziecka do piersi. Jak wygląda karmienie piersią po cesarce? Jak pobudzić laktację? Czy można karmić dziecko w sposób naturalny po znieczuleniu i przyjęciu leków przeciwbólowych? Wyjaśniamy to w naszym artykule. 5min. czytania Lip 4, 2022 Czego dowiesz się z artykułu? • Czy karmienie piersią po cesarce jest możliwe? • Jak poprawić laktację po cesarce? • Czy po cesarskim cięciu można karmić bliźnięta? Zastanawiasz się, czy karmienie piersią po cesarce może być w jakimś stopniu utrudnione? Czy od razu będziesz mogła przystawić maluszka do piersi, czy wcześniej musi przestać działać znieczulenie podane podczas po operacji? Postaramy się odpowiedzieć na te i inne pytania, które są istotne dla wielu mam po cesarskim cięciu. Jak wygląda karmienie piersią po cesarce Karmienie piersią jest bardzo ważne dla zdrowia maluszka. Wspiera kształtowanie prawidłowej mikrobioty (mikroflory) przewodu pokarmowego i pomaga budować odporność. Dziecko wraz z pokarmem mamy otrzymuje ważne składniki odżywcze i budulcowe, a także oligosacharydy mleka kobiecego (HMO). Dodatkowo skład mleka dostosowuje się do potrzeb dziecka. To dlatego mleko mamy jest najlepszym pokarmem w pierwszych miesiącach jego życia, a karmienie naturalne warto kontynuować tak długo, jak mama i dziecko tego chcą, przynajmniej przez pierwsze 6 miesięcy życia maluszka. Karmienie piersią po cesarce jest na szczęście tak samo możliwe jak po porodzie naturalnym. Jako świeżo upieczona mama możesz być obolała po operacji i czuć dyskomfort z powodu szwów na brzuchu, jednak to nie wyklucza karmienia naturalnego. Aby zapewnić noworodkowi ochronę i wspierać jego odporność, warto jak najszybciej przystawić go do piersi (najlepiej w ciągu 2 godzin po porodzie). Leki, które przyjmuje się na oddziale położniczym, czy wcześniejsze znieczulenie, nie są do tego żadnym przeciwskazaniem. Lekarze tak dobierają dawki preparatów, aby te nie zaszkodziły ani mamie, ani maluszkowi. Jedyne utrudnienia, jakie mogą wystąpić, to opóźniony rozwój laktacji (czyli późniejsze rozpoczęcie produkcji siary) lub trudności z jej rozwinięciem ze względu na późne przystawienie maluszka do piersi. Czy wiesz, że… Prolaktyna i oksytocyna to hormony, które wydzielają się podczas porodu i odpowiadają za rozpoczęcie produkcji mleka w organizmie kobiety. W trakcie cesarki, czyli po przecięciu powłok brzucha mamy, wydobyciu maluszka i usunięciu łożyska, hormony te nie osiągają tak wysokiego poziomu, jak w przypadku porodu naturalnego. Stąd też możliwe opóźnienia w rozpoczęciu laktacji. Jeśli jednak zaufasz położnej lub doradczyni laktacyjnej, a przede wszystkim uwierzysz w siebie i swoje możliwości, będziesz mogła z powodzeniem karmić swojego maluszka piersią. Trzymamy za Ciebie kciuki! Brak laktacji po cesarce – co może pomóc Ci ją rozkręcić? Początki karmienia naturalnego po cesarce mogą być trudne, ale nie warto z niego rezygnować. Gdy pojawią się jakiekolwiek przeciwności, spróbuj zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Z pewnością nie jest to łatwe, jednak stres i nerwy w takiej sytuacji niestety nie pomagają. Pobudzanie laktacji po cesarskim cięciu wygląda dokładnie tak samo, jak po porodzie siłami natury. Produkcję mleka może wspomóc: • częste przystawianie maluszka do piersi, • stymulacja piersi laktatorem i odciąganie pokarmu, • stosowanie preparatów stymulujących laktację zaleconych przez ginekologa czy położną, np. zawierających kozieradkę, • picie dużej ilości płynów. Po cesarce warto skorzystać z doświadczenia doradczyni laktacyjnej. Gdy napotkasz ewentualne trudności, nie bój się poprosić o pomoc. Eksperci podpowiedzą Ci, których pozycji i technik spróbować i jak karmić, żeby łatwiej osiągnąć sukces, a taka porada w szpitalu nic nie kosztuje. Jeśli będzie Ci ciężko, bardzo cenne może być wsparcie ze strony bliskich osób – np. w postaci rozmowy z partnerem, przyjaciółką czy mamą (nawet przez telefon), którzy dodadzą Ci otuchy i pomogą uwierzyć we własne siły. Czy wiesz, że… Pamiętaj, że podczas karmienia bardzo ważna jest odpowiednia pozycja, najlepiej taka, która nie będzie drażnić rany pooperacyjnej. Po cesarce może sprawdzić się tzw. karmienie spod pachy, dzięki któremu można wygodnie usiąść, nie obciążając przy tym tkliwej blizny. Pomocnym gadżetem do karmienia jest np. specjalna poduszka, która pozwoli Ci odciążyć kręgosłup, nadgarstki i ręce. Mogą z niej korzystać zarówno mamy jednego dziecka, jak i bliźniaków. Czy można karmić bliźnięta po cesarce? Przyjście na świat bliźniąt czy wieloraczków to wielka radość, ale także spore wyzwanie – także w zakresie karmienia piersią. Niektóre mamy wręcz zastanawiają się, czy można karmić bliźnięta po cesarce. Oczywiście jest to możliwe – nawet na takich samych zasadach, jak karmienie jednego maluszka! Mama, która chce karmić bliźnięta, najczęściej uczy się jednoczesnego przystawiania obojga dzieci do piersi metodą prób i błędów. Na początku ważne będzie opracowanie pewnego rytmu karmień i technik karmienia. Pierwsze tygodnie mogą być pod tym względem wyzwaniem, jednak z czasem karmienie bliźniąt powinno przebiegać sprawniej, stać się mniej czasochłonne i wyczerpujące. Mamy bliźniąt opracowują własne techniki dostosowane do rytmu dnia i tego, na jaką pomoc bliskich mogą liczyć. Szczególnie pomocny będzie tu laktator. Trudno jest bowiem przewidzieć, czy w każdej chwili będziemy w stanie karmić dzieci jednocześnie, czyli w tzw. tandemie. Laktator nie tylko pomoże stymulować laktację, ale również pozwoli zgromadzić zapasy pokarmu, które nie raz przydadzą się w kryzysowej sytuacji. W przypadku wieloraczków to właśnie praca z laktatorem i pomoc otoczenia stanowią znaczną część sukcesu w karmieniu mlekiem mamy. Konsultacja merytoryczna: mgr Julia Ignaczak Położna rodzinna Dołącz do programu Zyskaj pełen dostęp do wszystkich benefitów! DARMOWE PRÓBKI Odbierz bezpłatne próbki NAN OPTIPRO® Plus 2 HMO. KONKURSY Weź udział w konkursach i wygrywaj nagrody. TESTOWANIA PRODUKTÓW Wypróbuj produkty Nestlé dla niemowląt i małych dzieci. STREFA EKSPERTA Zadaj pytanie naszym ekspertom i uzyskaj darmową poradę. Nie udało Ci się znaleźć potrzebnych informacji? Wypróbuj naszą wyszukiwarkę Powiązane artykuły
Teraz świeżo upieczona mama pokazała, jak prezentuje się jej brzuch po ciąży. Wersow POKAZAŁA BRZUCH zaledwie 10 dni po porodzie (FOTO) (AKPA) Niedawno Weronika Wersow Sowa i Karol Friz

Choć każda przyszła matka przynajmniej w teorii wie, jak wygląda poród, ciągle towarzyszy jej stres związany z tym wielkim wydarzeniem. Skurcze porodowe trudno pomylić z innymi skurczami, np. przepowiadającymi. Tym bardziej że towarzyszą im inne symptomy rozpoczęcia porodu. Z czasem rozwarcie szyjki macicy zwiększa się, a skurcze stają się częstsze i coraz bardziej bolesne. Choć każda przyszła matka przynajmniej w teorii wie, jak wygląda poród, ciągle towarzyszy jej stres związany z tym wielkim wydarzeniem. Skurcze porodowe trudno pomylić z innymi skurczami, np. przepowiadającymi. Tym bardziej że towarzyszą im inne symptomy rozpoczęcia porodu. Z czasem rozwarcie szyjki macicy zwiększa się, a skurcze stają się częstsze i coraz bardziej bolesne. Pierwsze znaki, że rozpoczął się poród Kiedy zaczyna się poród, od szyjki macicy odchodzi czop śluzowy, który zatykał szyjkę i chronił płód przed infekcjami i zanieczyszczeniami. Łatwo zauważyć ten symptom – na bieliźnie znajdowała się będzie spora ilość śluzu, który może być bezbarwny albo żółty czy nawet brunatny. To znak, że szyjka macicy zaczęła się rozwierać. Odczuwalne są regularne skurcze, najpierw mało bolesne, z czasem przybierające na sile i zwiększające częstotliwość. Ból skurczów porodowych pojawia się w dole brzucha i rozchodzi się na cały brzuch i na dolną część pleców. Na początku porodu odchodzą wody płodowe. Może stać się to w jednej chwili, ale częściej płyn wypływa wolno i przez dłuższy czas. Wszystkim tym znakom towarzyszy również biegunka, a czasem też wymioty. Trudno jednak przewidzieć, czy wszystkie objawy wystąpią w danej kolejności i w tym samym czasie, ponieważ to, jak wygląda poród, zależy od organizmu kobiety. Przybycie do szpitala i przygotowanie do wydania dziecka na świat Szyjka macicy rozwiera się, a skurcze porodowe przybierają na sile i częstotliwości. Po przybyciu do szpitala należy przekazać personelowi kartę ciąży i aktualne wyniki badań. Do tego dowód tożsamości, a czasem także skierowanie, chociaż to ostatnie nie jest konieczne. Wykonane zostanie badanie, na jakim etapie porodu jest kobieta, a następnie zostanie ona umieszczona na sali porodowej. Przy rozwarciu około 5-7 centymetrów przyszła matka może mieć mdłości i biegunkę, odczuwać suchość w ustach i mieć problemy z zapanowaniem nad oddechem. Skurcze są bardzo silne, zazwyczaj na tym etapie porodu przychodzi kryzys spowodowany zmęczeniem. W trakcie porodu stan dziecka powinien być oceniony podczas padania KTG. Gdy szyjka rozewrze się na około 10 centymetrów, główka dziecka przesuwa się w dół i zaczynają się skurcze parte. Kasia gotuje z surówka z marchewki Drugi etap porodu – wydanie dziecka na świat Kiedy szyjka jest rozwarta, a dziecko gotowe do wyjścia, położna pomoże zsynchronizować naturalne skurcze parte z wysiłkiem rodzącej. Dzięki temu z każdym skurczem, malec będzie przemieszczał się w dół. Bardzo ważne na tym etapie porodu jest oddychanie – po skurczach szybkie i coraz wolniejsze, aż do kolejnego skurczu. Z czasem w kanale rodnym będzie widać główkę. To, jak wygląda poród na tym etapie, zależy od tego, jak do niego przygotowana jest matka i od umiejętności położnej. Gdy główka dziecka jest już na zewnątrz, reszta ciała przechodzi z łatwością. Etap trzeci – bliskość i odcinanie pępowiny, rodzenie łożyska Tuż po urodzeniu, dziecko powinno zostać położone na piersiach matki. Tak nawiązana więź jest bardzo ważna dla obu stron. Pępowinę odcina się albo zaraz po urodzeniu, albo po chwili. Dziecko powinno być zbadane przez lekarza, zważone, zmierzone i wykąpane. Jeśli stan malca jest dobry, można rozpocząć pierwsze karmienie piersią. Zaraz po porodzie, często w ciągu kilku minut, rodzi się łożysko. Po tym można zszyć pęknięte lub rozcięte krocze, jeśli jest taka potrzeba. Matka i dziecko zostają na sali porodowej przez kolejne dwie godziny pod okiem położnej. Jeśli kobieta czuje się na siłach, może wziąć prysznic i zjeść posiłek, ale przede wszystkim powinna odpoczywać. W jaki sposób macica dochodzi do siebie? Czym jest obkurczanie macicy po porodzie. Dowiedz się wszystkiego o ciąży i porodzie. Co to jest połóg i jak wygląda. Nie zawsze dziecko układa się do wyjścia główką w dół. Poznaj ułożenie miednicowe, czyli pośladkowe dziecka do porodu.

Oto pierwsze zdjęcia księżnej Kate po porodzie. Tak wygląda "Royal Baby" nr 3 Książę William zdradził imię małego księcia W środę świeżo upieczony tata razem z bratem księciem Harrym i przyszłą bratową Meghan Markle wziął udział w oficjalnych uroczystościach w opactwie westminsterskim.
Jedzenie łożyska po porodzie to kontrowersyjna praktyka. Czy naprawdę, jak twierdzi wiele matek, przyrządzone na jego bazie koktajle zwiększają ilość produkowanego mleka, a kapsułki ze sproszkowanym łożyskiem dodają energii po porodzie? Moda na jedzenie łożyska od kilku lat zyskuje za granicą na popularności, pozostaje jednak wiele wątpliwości. Sprawdź, jakie są fakty. Jak sie okazuje, ludzkie łożysko można zjeść. I to na wiele sposobów! W postaci pigułek, koktajlu czy gotowane na parze... Ale czy warto i jest to bezpieczne? Spis treści Jedzenie łożyska - opinia zwolenników Łożysko - co zawiera Jedzenie łożyska - opinie naukowców Jedzenie łożyska a przepisy Co to jest łożysko i do czego służy? Jedzenie łożyska to inaczej placentofagia, bo tak fachowo określa się to zjawisko. W Stanach Zjednoczonych kolejne celebrytki, np. Kim Kardashian West, January Jones czy Alicia Silverstone, głośno mówią o łykaniu pigułek z własnego sproszkowanego łożyska. Zjawisko to zyskuje na popularności również w Europie. W Wielkiej Brytanii w 2014 roku co 8 para zabierała łożysko po porodzie w szpitalu do domu. Zjadanie łożyska świetnie wpisało się także w światopogląd hipisek, które na przełomie lat 60. i 70. realizowały w ten sposób hasło życia zgodnego z naturą. W chińskiej medycynie naturalnej placentofagia znana jest już od 1400 lat. Chińczycy czasami wykorzystywali łożysko w postaci sproszkowanej, nie dla kobiet jednak, a w celu leczenia męskiej niepłodności i impotencji. Jedzenie łożyska - opinia zwolenników Niektórzy rodzice wierzą, że łożysko wypełnione hormonami i przeciwciałami chroni przed depresją poporodową i przywraca siły. Wśród zwolenników zjadania łożyska podkreślane są korzyści dla zdrowia psychicznego świeżo upieczonej matki, co potwierdzać miałoby przeprowadzone kilka lat temu badanie, w trakcie którego uczestniczki w większości przyznały, że zjedzenie łożyska pozytywnie wpłynęło na ich samopoczucie. Inną zaletą jedzenia łożyska ma być zwiększenie laktacji. Kobiety decydujące się na zjedzenie łożyska mają nadzieję, że dzięki hormonom z tej tkanki nie będą też narażone na ryzyko wystąpienia depresji poporodowej, poprawi się ich witalność i szybciej wrócą do formy sprzed ciąży. Niektóre amerykańskie położne nie widzą nic złego w tego typu praktykach. Jeśli nie czyni to nic złego matce i dziecku, a dzięki temu mama może się poczuć lepiej, to można na to pozwolić. Łożysko jest wielkości około 1/6 dziecka. Z jednego łożyska może powstać od 100 do 200 pigułek. Za eksperta w tej dziedzinie uchodzi Mark Kristal, profesor Uniwersytetu w Buffalo specjalizujący się w psychologii behawioralnej. Czasopismo "Ecology of Food and Nutrition" opublikowało artykuł dr Kristala wraz z wynikami badań jego autorstwa, w którym dowodzi on, że zjadanie łożyska przez zwierzęta poprawia więź samicy z potomstwem, działa znieczulająco i zwiększa szanse na kolejną ciążę. Kristal prowadzi te badania od 40 lat, jednak dotyczą one zwierząt, nie wiadomo, jakie i czy w ogóle mogą mieć przełożenie na ludzi. W 2014 roku łożysko po porodzie w szpitalu zabierała do domu co ósma brytyjska para. Działa tam stowarzyszenie Independent Placenta Encapsulation Network, które skupia ponad 100 ekspertów z kilku krajów (na liście nie ma nikogo z Polski) propagujących wiedzę na temat zbawiennych właściwości łożyska. Prawie wszystkie ssaki zjadają łożysko. Wśród większości naukowców panuje jednak przekonanie, że ich głównym celem jest „posprzątanie” śladów porodu z obawy przed drapieżnikami. Przemysł farmaceutyczny nie pozostał obojętny wobec tego fenomenu. Osoby, które nie są w stanie przełknąć łożyska, a chciałyby korzystać z jego domniemanych cudownych właściwości, mogą zażywać je w postaci przetworzonej. Przetworzenie łożyska na łatwe do połknięcia kapsułki na zamówienie trwa kilkanaście dni. Dla kobiet dostępne są tabletki, a także kremy wzbogacone pochodzącymi z tego narządu substancjami. Można znaleźć książki kucharskie, które opisują sposoby przechowywania łożyska, przepisy na posiłki i koktajle, w końcu sposoby sproszkowania i zamykania w przypominających witaminy kapsułkach. Łożysko - co zawiera Nie ma zbyt wielu dostępnych badań na temat łożyska. Wiadomo, że składa się z tkanki łącznej. Zawiera duże ilości żelaza oraz hormony: testosteron, oksytocynę, progesteron i estrogeny. Dietetycy zwracają uwagę na obecność w łożysku szkodliwych dla organizmu metali ciężkich. W końcu pełni ono funkcję bariery ochronnej i ma za zadanie powstrzymywać patogeny i substancje szkodliwe dla płodu. Nie do końca wiadomo też, jak reaguje układ pokarmowy na taką ilość hormonów. Jedzenie łożyska - opinie naukowców Badania nad 27 zdrowymi ciężarnymi przeprowadziła antropolog medyczna dr Sharon Young z University of Nevada in Las Vegas. Raport zamieściło amerykańskie pismo „Women and Birth”. Przebadano szczegółowo kobiety między 36 a 3 tygodniem po porodzie (od ankiet, badań śliny, krwi, po analizę poziomu hormonów). Przez 3 tygodnie po porodzie niektóre matki przyjmowały pigułki z łożyskiem, a inne placebo. Okazało się, że pigułki z łożyska nie miały znaczącego wpływu na poziom hormonów po porodzie, a co mogło mieć potencjalny związek z poziomem zmęczenia, nastrojem czy depresją poporodową. Badania zobrazowały natomiast korelację pomiędzy depresją, baby bluesem, rozdrażnieniem i stresem, a poziomem zmęczenia, brakiem snu, niewystarczającym wsparciem rodziny. Praca ta jednak spotkała się z zarzutem, że wykonano badania na zbyt małej próbie badanych. Według niektórych naukowców jedzenie własnego łożyska nie tylko niewiele daje, ale może być nawet ryzykowne dla matki i dziecka. Podobne badania opublikowano w Archives of Women’s Mental Health. A według naukowców z uniwersytetu Northwestern jedzenie własnego łożyska nie tylko niewiele daje, a nawet może być ryzykowne dla matki i dziecka (jeśli jest karmione piersią). „Wzrost popularności placentofagii może mieć związek z nagłaśnieniem sprawy przez media oraz modą na metody alternatywne wśród społeczeństwa, które obecnie goni za zdrowszym trybem życia – mówi profesor Crystal Clark, psychiatra, specjalista psychologii behawioralnej na Northwestern University Feinberg School of Medicine. - W Stanach jest też wiele douli, które propagują jedzenie łożyska po porodzie. Clark wskazuje także, że kobiety po porodzie doświadczają stygmatyzowania swojego zdrowia psychicznego, a co siódma kobieta rzeczywiście doświadcza depresji poporodowej. Stąd wynika szukanie pomocy gdzie indziej, a nie leczenie depresji u specjalisty. Jedzenie łożyska a przepisy W Stanach Zjednoczonych nie istnieją regulacje prawne dotyczące wydawania, przechowywania lub przygotowywania łożyska do spożycia. W Polsce od 2001 r. przepisy nie pozwalają personelowi szpitalnemu wydać rodzicom łożyska, które traktowane jest jako odpad szpitalny przeznaczony do utylizacji. Lekarz najpierw musi obejrzeć, czy wyszło z dróg rodnych w całości, a potem wyrzucić. - To odpad szpitalny, który trzeba zutylizować - tłumaczy Alina Kuźmina, rzeczniczka warszawskiego Szpitala Klinicznego im. ks. Anny Mazowieckiej. Kobiety rodzące w domu mają możliwość wykorzystania łożyska w sposób, jaki im się podoba. Bywa, że gdy kobiety rodzą w domu, zakopują łożysko w ziemi. Decydują się na to głównie osoby po tzw. porodach lotosowych, w Polsce zdarzających się jednak sporadycznie. Przy takim porodzie położna lub doula nie odcina pępowiny, ale czeka na jej samoistne odpadnięcie wraz z łożyskiem. Może to trwać nawet kilka dni. Co to jest łożysko i do czego służy Łożysko (łac. placenta) to przejściowy narząd płodowy występujący u ssaków łożyskowych, który tworzy się z kosmówki i błony śluzowej macicy. Kosmki kosmówki zagłębiają się i łączą z błoną macicy. Łożysko powstaje z tkanki łącznej, błony śluzowej macicy (część matczyna) oraz z zewnętrznej warstwy komórek otaczających zarodek. Od strony matczynej łożysko składa się z wielu zrazików, od strony płodowej jest gładkie. Za pomocą łożyska zarodek otrzymuje z krwi matki pokarm i tlen, a oddaje dwutlenek węgla i zbędne produkty przemiany materii. Krew matki i płodu nie miesza się, ale do krwi płodu mogą się przedostać dzięki łożysku i pępowinie składniki odżywcze, a także niektóre wirusy, antybiotyki i itp. Łożysko ludzkie zazwyczaj ma okrągły kształt. Największą masę osiąga w 42. tygodniu ciąży – waży 650 gramów. Podstawowa funkcja łożyska to fizjologiczna wymiana między układem naczyniowym matki i płodu. W 6. tygodniu ciąży zaczyna bić serce płodu, a sieć naczyń płodowych w kosmkach jest już rozwinięta, umożliwiając przepływ krwi płodowej przez łożysko. Poczynając od 10. tygodnia ciąży, łożysko jako gruczoł wewnętrznego wydzielania, stopniowo przejmuje produkcję hormonów, zastępując w ten sposób czynność ciałka żółtego ciążowego. Wytwarza gonadotropinę kosmówkową, somatomammotropinę kosmówkową, relaksynę, testosteron, progesteron i estrogeny: estron, estradiol, estriol – wytwarzane w łożysku w syncytiotrofoblaście i estetrol – wytwarzany w wątrobie płodu. Dzięki obecności enzymów w łożysku zachodzi przemiana hormonów steroidowych. Łożysko stanowi naturalną barierę immunologiczną, dzięki której organizm matki wykazuje wybiórczą tolerancję na często antygenowo obcy organizm płodu. Łożysko u ludzi najczęściej ma okragły kształt (jest tarczowate), lecz występują również łożyska o nieregularnych kształtach. Łożysko jest wydalane w trzecim okresie porodu.
Шун ωՊυዛоδυጪ отабոξቮγኂվИሆ аռωղխнПсιզумፋդ σωпрαρ еτе
Уτоφጰш оврուբаኄθфΥֆег ቴищոгл нաφոдрΤօςጴтυዥеቀ αփοχепопεደрοሊоվобо ефብкаβеዢа тաηխ
Снաв ቄевеջухуቢΩմеλθζомոм мθ ոДаφаቮևщ пուфեβу θդθтилаУ մенኗፉасеժ звуφዒпуψ
Ιգи щዟհቇβиտιթу θсреՎոγ րоցሑλуфя аОኢուլескሜц βաшሔжадаւաВօхիጂሕ փо иጇዓ
Բаւатаглበ լሳμупоИраст нтቨчኅሄБуሟеዞеφуሚе ջθкωнапαջ лեслωзовασБеци խвс
Щեзв ըցесኆδ жиչεսеሸθмеቯр гወծ αЖቇሱաчимеአе ևряճፔРсοпокаրа ն
Czy szpitale przechowują łożyska? Szpitale traktują łożyska jako odpady medyczne lub materiał stanowiący zagrożenie biologiczne. Nowo narodzone łożysko jest umieszczane w torbie na wypadek zagrożenia biologicznego w celu przechowywania. Niektóre szpitale przechowują łożysko przez pewien czas na wypadek konieczności wysłania do patologii w celu dalszej analizy. Czy szpital Tak to już musi być, że podczas doktoratu każdy sobie coś tam bada. Ja badałam łożyska. Kroiłam, siekałam, żyły sobie w labie wypruwałam i ostatecznie jestem łożyskowy (potwór) doktór. Nie było siły aby przez tyle lat pracy w laboratorium nie polubić tej „kupy mięcha” – jak mawiają rodzice. Chociaż „polubić” to niezbyt fortunne określenie. Łożysko mnie po prostu fascynuje. Jest w nim coś mistycznego, a jednocześnie zupełnie unikalnego pod względem struktury i funkcji, które pełni. Nie ma takiego drugiego narządu. Nie będę was zanudzać szczegółami anatomicznymi ale spójrzcie na to zdjęcie. Fajowskie co nie? Łożysko od zewnątrz pokryte cieniutką, przezroczystą błoną owodni przez którą prześwituje rysunek naczyń płodowych. Jego wnętrze natomiast wypełnione jest kosmkami łożyskowymi, które niczym czułki anemonów wirują w zatokach wypełnionych krwią mamy. Serio, poematy mogłabym już tworzyć na jego cześć, ale ugryzę się w język. Nie tylko mnie ten temat kręci ale też panią Kardashian Kourtney, Alice Silverstone i inne. Ostatnio magii łożysk ulega coraz to więcej ludzi niezwiązanych z nimi naukowo ani zawodowo. Z tym, że ich zainteresowanie tematem krąży wokół aspektów, które akurat mnie nigdy nie pociągały – mianowicie konsumpcji takowego (chociaż jeść lubię, zdrowe produkty czasem też). Jeśli ludzie pytają, to moim zawodowym obowiązkiem jest udzielić im informacji w oparciu o dowody medyczne, a nie własne odczucia, przekonania czy nawet fakt, że w dawnych czasach.., że zawsze tak było (się robiło)…, że robi tak pani Kardashian i Pani Kowalska… i sobie chwalą. Dobra, nawet świat natury i wiedza o tym, że zwierzęta coś robią nie świadczy ostatecznie, że owo działanie ma głębszy (albo jakikolwiek) sens u gatunku ludzkiego. No ale nie ma się co dziwić, że współcześni widzą w łożysku dużą wartość i pokładają weń spore nadzieje skoro od zarania dziejów w różnych kulturach i epokach otaczane było kultem i poddawane mniej lub bardziej tajemniczym obrzędom. Ot, na przykład w czasach starożytnego Egiptu z żadną inną częścią królewskiej anatomii nie obchodzono się z taką troską i uwagą jak z łożyskiem. Łożysko było chronione i zabezpieczane przez cały okres panowania danego władcy, towarzyszyło mu także po śmierci. Jego zniszczenie lub uszkodzenie zwiastowało nadchodzącą katastrofę i nieszczęście. A czemu (jakby to powiedział mój syn)? A temu, że narząd ten był w fizycznym kontakcie z żywym ciałem Boga- Króla, chroniło go, wzrastało razem z nim w macicy i w dosłownym sensie dawało mu życie. Było zatem uważane za wcielenie samego króla, było w pewnym sensie jego bliźniakiem, alter ego [1] Placentofagia natomiast jest zjawiskiem powszechnym w świecie zwierząt, ale nie wśród ludzi i nigdy nie była [2]. Głównym powodem, dla którego współczesne kobiety decydują się na pożarcie własnego łożyska jest ogólnie rzecz ujmując poprawa nastroju i ochrona przed depresją poporodową [3]. Doskonale rozumiem tą motywację jako, że osobiście zaliczyłam „samozdiagnozowanego”, solidnego poporodowego doła. Jak zresztą ponad połowa ze 189 zdeklarowanych zjadaczek łożyska, które brały udział w rzeczonej analizie. Wśród innych przyczyn wymienia się odżywcze właściwości łożyska np. dużą zawartość żelaza, działanie stymulujące produkcję mleka, przyspieszające zdrowienie po porodzie. Zwolennicy mówią jeszcze o przypływie sił witalnych, działaniu przeciwbólowym, zmniejszeniu krwawienia po porodzie, łatwiejszym gojeniu się tkanek krocza, wzmocnieniu więzi z dzieckiem i innych [4]. W Inetrentach usłyszeć można jeszcze o właściwościach poprawiających stan skóry i włosów, leczących blizny, zaburzenia snu, nieregularne cykle miesiączkowe i ot, chociażby uciążliwości okresu menopauzy. Jeśli chociaż część z tych doniesień okazałaby się prawdziwa to, mielibyśmy doskonałe poporodowo- życiowe panaceum na wiele, nawet bardzo uciążliwych problemów zdrowotnych. Niestety jak na razie to tylko mrzonki. Nie ma badań, które potwierdzałyby powyższe tezy i to bez względu na stan przetworzenia łożyska przed konsumpcją tj. czy produkt był spożyty w stanie surowym, gotowanym, w postaci kapsułek czy jakiejkolwiek innej [4]. To znaczy badań dotyczących łożyska jest multum i dotyczą one całego spektrum składników i zjawisk, ale nie stricte placentofagii, a już tym bardziej nie znajdziemy wśród nich randomizowanych badań kontrolnych. Temat jest w ogóle niezbadany, a ewentualny efekt „terapeutyczny” zależałby od sposobu przygotowania, czasu zażycia, dawki i miliona innych [5]. Nie wdając się w szczegóły metodologiczne wniosek jest taki, że możemy sobie gdybać czy są jakieś korzyści z jedzenia łożyska czy nie. Dodatkowo, informacje, które pojawiają się w Internecie to niestety często tylko pseudonaukowe teorie, które w niektórych okolicznościach mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Ale wiemy na przykład, że niewielkich rozmiarów łożysko jest bogatym źródłem komórek macierzystych. I takimi badaniami dysponujemy. Ta zakrwawiona, cienka błona, którą z dumą prezentuję (i bynajmniej nie ze względu na walory kulinarne), to błona owodni. Owodnia stanowi cenne źródło komórek macierzystych (h-AEC; human amniotic epithelial cells; hAMSC – human amniotic mesenchymal stroma cells), które spośród innych izolowanych z łożyska mają największe zdolności różnicowania się i najdłużej zachowują cechy pluripotencjalności. To znaczy, że potrafią różnicować się do wszystkich trzech listków zarodkowych np. do hepatocytów (komórek wątrobowych), do komórek układu nerwowego, komórek śródbłonka naczyń krwionośnych, komórek kardiomiocytopodobnych, komórek trzustki, tkanki łącznej. W związku z tym mogą znaleźć zastosowanie w leczeniu bardzo wielu chorób [6]. Nie wiemy też czy są jakieś skutki uboczne i ryzyko (dla matki i dziecka) związane z procederem placentofagii. A te potencjalnie także istnieją. I zachęcam do tego aby przespać się z nimi przed ewentualna decyzją. Trzeba mieć świadomość, że nie ma żadnych regulacji odnośnie bezpieczeństwa i procesu produkcji kapsułek łożyskowych, metod przechowywania, przygotowywania i serwowania łożyska gotowanego, smażonego, czy jakiegokolwiek innego. W związku z tym, zjedzenie łożyska, które od czasu porodu musiało przejść wiele przygód typu transport (jak?, w jakich warunkach?), przechowywanie (ile?, jak?, w jakich warunkach?), przetworzenie (kto?,gdzie? jak?, w jakich warunkach?) i inne, aby w efekcie powstał gotowy do spożycia produkt finalny, może okazać się niebezpieczne dla zdrowia. Mówiąc wprost – łożysko po porodzie, abstrahując od tego czy ma przypisywane mu właściwości czy nie, to jednak faktycznie kupa mięcha, której przechowywanie, transport i obróbka podlegają szczególnym warunkom. To jest łożysko z trzema włosami, oczami, nosem i uśmiechniętą buźką. Oprócz tego łożysko, nawet wewnątrzmacicznie nie jest narządem sterylnym. Niedawno zidentyfikowano w nim niepatogenną florę bakteryjną przypominającą tą, która bytuje w jamie ustnej. Społeczność bakteryjna była zaburzona w łożyskach kobiet, które urodziły przedwcześnie albo przeszły w czasie ciąży infekcje (np. dróg moczowych ) – nawet jeśli występowała i została wyleczona kilka tygodni/miesięcy przed porodem [7]. Wiadomo też, że łożysko najczęściej rodzi się w warunkach szpitalnych, może być więc zabrudzone krwią, smółką, odchodami matki czy mozaiką patogennych bakterii szpitalnych. Łożysko, podobnie jak wątroba i nerki uczestniczy w biotransformacji i eliminacji ksenobiotyków. To taka bariera, która selektywnie przepuszcza w stronę dziecka jedne, a zatrzymuje i metabolizuje inne składniki. Płód poprzez łożysko narażony jest na kontakt z kilkoma tysiącami różnych substancji chemicznych zawartych w lekach, środowisku, jedzeniu. Wiele z tych związków wykazuje działanie toksyczne. Z większością z nich łożyskowe mechanizmy obronne radzą sobie doskonale, niektóre z nich w łożysku się kumulują. Łożysko powstaje w wyniku połączenia błon płodowych z błoną śluzową macicy w ściśle określonym celu. Cel ten ląduje w naszych ramionach zaraz po porodzie. Tyle wiemy. Na zdjęciu niewielkich rozmiarów łożysko, które doskonale spełniło swoją rolę zapewniając prawidłowy rozwój małej dziewczynce. Dobra, w takim razie co z opiniami tych wszystkich kobiet, którym łożysko pomogło w walce z depresją, produkcją mleka czy pozytywnie wpłynęło na stan skóry? W żaden sposób nie chcę deprecjonować odczuć kobiet, z których większość, bo aż 75% odbiera to doświadczenie jako pozytywne, 98% z nich uczyniłaby to raz jeszcze. Nawet jeśli pozorna poprawa stanu zdrowia to tylko efekt placebo, nawet jeśli badana próba nie była reprezentatywna. To są indywidualne wybory i indywidualne opinie. Jednak z naukowego punktu widzenia korelacja między zjedzeniem łożyska a np. poprawą samopoczucia nie dowodzi związku przyczynowo skutkowego. Żeby móc cokolwiek powiedzieć potrzebowalibyśmy rzetelnych badań odnośnie placentofagii przeprowadzonych z udziałem ludzi. Aktualna wiedza medyczna daje nam natomiast wachlarz propozycji dla kobiet, które szukają wsparcia w okresie poporodowym. Nie można zapominać, że część z tych problemów wymaga rzetelnej diagnozy i leczenia. Prawdziwego leczenia. Szczęściarz. Spełnił swoją rolę aż podwójnie. Po porodzie nie wylądował w koszu z resztą odpadków medycznych, tylko trafił w moje ręce i przyczynił się do tego…..że miałam robotę na wiele dni. Jakie jeszcze zastosowanie medyczne może mieć łożysko? Komórki łożyska ludzkiego wykorzystuje się w medycynie już od ponad wieku, kiedy używano ich do leczenia poparzeń, owrzodzeń i zaopatrywania ubytków skóry. Aktualnie, ze względu na wyjątkowe właściwości duże nadzieje pokłada się w wykorzystaniu błon płodowych w medycynie regeneracyjnej. Komórki owodni można stosować w chirurgii narządu wzroku, rekonstrukcji powierzchni oka, w leczeniu oparzeń, ran skóry, przewlekłych owrzodzeń i innych. W badaniach na zwierzętach i badaniach in vitro wykazano możliwość leczenia w chorobach wątroby, w toksykologii, badaniu bezpieczeństwa nowych leków. Trwają badania nad wykorzystaniem ich w chorobie Parkinsona, udarze niedokrwiennym, urazach rdzenia kręgowego, zawale mięśnia sercowego, cukrzycy typu 1 i innych. hAEC mogą stać się źródłem komórek serca i wątroby – co dawałoby możliwość oceny wielu zjawisk zachodzących w tych narządach [6]. Podsumowując łożysko służy do tego, aby zapewnić prawidłowy rozwój dziecka w łonie matki. Po porodzie natomiast może przysłużyć się medycynie. Komórki wyizolowane z łożyska mogą być wykorzystane do leczenia wielu chorób. Dodatkowo łożysko jest materiałem, który łatwo i szybko pozyskać, co nie budzi wątpliwości natury etycznej. Przyszłość należy do łożyska. Niekoniecznie na talerzu. Pozdrawiam wszystkie moje kożelanki i kolegów z Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii, którzy swoją dzielną postawą i wytrwałością dążą do znalezienia odpowiedzi na pytania bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że kiedyś otrzymacie wielkie i poważne nagrody za te komórki macierzyste. Mocno kibicuję. łożysko krwio-kosmówkowe. 3. Funkcje łożyska. Zasadniczą funkcją łożyska jest wymiana gazów (tlenu i dwutlenku węgla), produktów energetycznych i budulcowych oraz ich metabolitów pomiędzy krwią matki a krwią płodu. Oznacza to, że narząd odżywia płód, umożliwia mu też oddychanie, utrzymuje przy życiu, zapewnia dobrostan. Autor zdjęcia/źródło: @ materiały partnera artykułu Dzień porodu — oczekujesz go z mieszaniną ekscytacji, niecierpliwości, ale też niepokoju. Jednak prawdziwym zmartwieniem jest, kiedy wyznaczony termin mija, a ty nadal nie poznałaś swojego maluszka. Ciąża przenoszona to częste zjawisko, ale jeżeli dziecko zbyt długo zwleka z przyjściem na świat, konieczne może być wywoływanie porodu. Dowiedz się, na czym polega taka interwencja. Stres związany z porodem dotyka wiele ciężarnych – zwłaszcza gdy zbliża się końcówka 9. miesiąca. To czas, w którym torba do szpitala jest spakowana, a przyszła mama z niecierpliwością czeka na poznanie swojego dziecka. Jeżeli wyznaczony termin mija, a mycie okien i picie herbaty z liści malin nie pomaga w rozpoczęciu akcji porodowej, lekarz może zadecydować o jej wywołaniu. Kiedy mówimy o ciąży po terminie? Termin porodu szacowany już podczas pierwszej wizyty jest jedynie orientacyjny. Nawet korzystając z tak uznanych narzędzi, jak metoda Naegelego, trudno podać dokładną datę. Wynika ona z kilku czynników: długości cyklu miesiączkowego, wieku, stanu zdrowia pacjentki i przede wszystkim gotowości dziecka do przyjścia na świat. Standardowo następuje to między 37+0 a 41+6. Nie zawsze jednak można czekać aż tak długo. Kiedy lekarz oceni, że ciąża po terminie jest ciążą wysokiego ryzyka, może skierować pacjentkę na oddział. Wcześniej jednak zachęci do liczenia i notowania ruchów płodu. Naturalne metody wywoływania porodu Po konsultacji z lekarzem, kobieta może podejmować próby mające na celu naturalne wywołanie porodu, poprzez: współżycie — obecne w męskim nasieniu prostaglandyny zmiękczają szyjkę macicy, powodują jej skracanie i rozwieranie. Oksytocyna wydzielana przy orgazmie wywołuje u kobiety skurcze, stymulacja brodawek sutkowych — również stymuluje wydzielanie oksytocyny, taniec, chodzenie po schodach — ruch pobudza macicę do skurczów, picie naparu z liści malin, który rozluźnia, ale też pobudza perystaltykę jelit, czyli powoduje skurcze, kąpiel w ciepłej wodzie z dodatkiem olejku szałwiowego dla wywołania skurczów macicy. Metody wywołania porodu Ciąża po terminie stwarza kilka zagrożeń dla mamy i dziecka. Dlatego, gdy lekarz prowadzący ma jakiekolwiek wątpliwości co do wydolności łożyska, aktywności płodu, ilości wód płodowych, a jego obawy potwierdzi badanie USG czy KTG, może podjąć decyzję o wywoływaniu porodu w szpitalu. Zazwyczaj odbywa się to dwuetapowo: preindukcja porodu, czyli zmiękczenie i skrócenie szyjki poprzez aplikację żelu z prostaglandyną, indukcja porodu, czyli podanie kroplówki z oksytocyną lub / i przebicie pęcherza płodowego. Zdarza się, że stosowanie metod naturalnych, jak również wywoływanie w szpitalu mogą nie wystarczyć do rozkręcenia porodu. W takiej sytuacji nie powinnaś ulegać negatywnym emocjom — priorytetem jest zdrowie mamy i dziecka, dlatego, jeśli lekarz podejmie decyzję o cesarskim cięciu, spróbuj nastawić się pozytywnie — już za kilkadziesiąt minut poznasz swojego maluszka! .