W nocy ze środy na czwartek najniższa spodziewana temperatura to -21 °C, a z kolei prędkość wiatru 16 km/h. czwartek, 30.11.2023. Na Świnicy (Tatry) za dnia odczuwalna temperatura ma wynieść -22 °C. Szansa na pojawienie się opadów wynosi 7%. Minimalna temperatura: -20 °C, Maksymalna temperatura: -14 °C, Prędkość wiatru: 11 km/h, Zaloguj się Zarejestruj się Newsletter Pomoc Kontakt MENU Ebooki Nauki społeczne Języki obce Strona główna Widok ze świnicy do Doliny Wierchcichej Produkt niedostępny Dodaj do schowka Język wydania: polski ISBN: 978-83-270-4208-8 Liczba stron: 5 Sposób dostarczenia produktu elektronicznego Produkty elektroniczne takie jak Ebooki czy Audiobooki są udostępniane online po uprzednim opłaceniu (PayU, BLIK) na stronie Twoje konto > Biblioteka. Pliki można pobrać zazwyczaj w ciągu kilku-kilkunastu minut po uzyskaniu poprawnej autoryzacji płatności, choć w przypadku niektórych publikacji elektronicznych czas oczekiwania może być nieco dłuższy. Sprzedaż terytorialna towarów elektronicznych jest regulowana wyłącznie ograniczeniami terytorialnymi licencji konkretnych produktów. Ważne informacje techniczne Minimalne wymagania sprzętowe: procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturach Pamięć operacyjna: 512MB Monitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bit Dysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejsca Mysz lub inny manipulator + klawiatura Karta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/s Minimalne wymagania oprogramowania: System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows Mobile Przeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome i wyżej, Safari 5 Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScript Zalecany plugin Flash Player w wersji lub wyżej. Informacja o formatach plików: PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych. EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika. MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne ( Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI. Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio. Rodzaje zabezpieczeń plików: Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat. Więcej informacji o publikacjach elektronicznych Inne autora Inne wydawcy Recenzje Dodaj recenzjęNikt nie dodał jeszcze recenzji. Bądź pierwszy! Dlaczego chcesz zgłosić nadużycie w tej recenzji? Język recenzji jest wulgarny Recenzja nie dotyczy danego produktu Spam lub reklama Inny powód Niezgodna z regulaminem Wyślij zgłoszenie Uwaga: Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach statystycznych i reklamowych. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy badawcze. W programie służącym do obsługi Internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności.
Geniusze – interpretacja. Autor wiersza Kazimierz Przerwa-Tetmajer. tekst wiersza. Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska. Utwór Ka­zi­mie­rza Prze­rwy-Tet­ma­je­ra „Ge­niu­sze” przed­sta­wia rolę wy­bit­nych jed­no­stek w hi­sto­rii ludz­ko­ści. Au­tor pod­kre­ślił kon­trast, mię­dzy prze­cięt
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska. KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej Taki tam spokój… Na gór zbocza światła się zlewa mgła przezrocza¹, Na senną zieleń gór. Szumiący z dala wśród kamieni, W słońcu się potok skrzy i mieni W srebrno-tęczowy sznur. Ciemno-zielony w mgle złocistej Wśród ciszy drzemie uroczystej Głuchy smrekowy² las. Las Na jasnych, bujnych traw pościeli, Pod słońce się gdzieniegdzie bieli W zieleni martwy głaz. O ścianie nagiej, szarej, stromej, Spiętrzone wkoło skał rozłomy³ W świetlnych zasnęły mgłach. Przyroda nieożywiona Ponad doliną się rozwiesza⁴ Srebrzysto-turkusowa cisza Nieba w słonecznych skrach. Patrzę ze szczytu w dół: pode mną Przepaść rozwarła paszczę ciemną — Patrzę w dolinę w dal: I jakaś dziwna mnie pochwyca Bez brzegu i bez dna tęsknica, Niewysłowiony żal… ¹ rzezroczy — przezroczysty. ² rekowy (gw.) — świerkowy. ³ ci nie n iej z rej ro ej i rzone wko o k roz o y — inwersja: rozłomy skał o nagiej, szarej, stromej ścianie, spiętrzone wkoło. ⁴rozwie z — rym wskazuje na wymowę z ”e pochylonym”, podobnym do głoski ”i”. Tęsknota Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach . PL. Źródło: Tekst opracowany na podstawie: Kazimierz Tetmajer, Wybór poezji, Warszawa  Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury ( Reprodukcja cyowa wykonana przez Bibliotekę Śląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Marta Niedziałkowska, Weronika Trzeciak. - Widok ze winicy do Doliny Wierchcichej 

W ciągu dnia na Świnicy (Tatry) odczuwalna temperatura wyniesie -22 °C. Prawdopodobieństwo opadów to 7%. Minimalna temperatura: -20 °C, Maksymalna temperatura: -14 °C, Prędkość wiatru: 11 km/h, W nocy z czwartku na piątek minimalna temperatura wyniesie -14 °C, natomiast wiatr ma mieć prędkość do 8 km/h. Spadnie świeży śnieg.

Kochani bardzo proszę was o pomoc to dla mnie być albo nie być za najlepszą odpowiedź daje naj :)))) 1. Objaśnij znaczenie i genezę trzech nazw epoki: a) Młoda Polska, b) modernizm, c) neoromantyzm. 2. Określ ramy czasowe epoki. 3. Przedstaw trzy główne założenia koncepcji moralności autorstwa Friedricha Nietzschego. 4. Przeczytaj cytowany niżej fragment, a następnie: a) scharakteryzuj kreację podmiotu lirycznego, b) nazwij postawę wyrażoną w utworze, c) scharakteryzuj tę postawę (wskaż cztery cechy), d) podaj nazwisko filozofa, którego poglądy były inspiracją dla modernistycznej postawy zilustrowanej w utworze. Kazimierz Przerwa-Tetmajer Koniec wieku XIX (fragment) Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy, dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza? Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza, człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy. 5. Przeczytaj cytowany niżej fragment, a następnie: a) rozpoznaj kierunek artystyczny obecny w utworze, b) podaj trzy argumenty na poparcie swojego zdania, c) wypisz z tekstu personifikację. Kazimierz Przerwa-Tetmajer Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej (fragmenty) Taki tam spokój... Na gór zbocza światła się zlewa mgła przezrocza, na senną zieleń gór. […] Ponad doliną się rozwiesza srebrzystoturkusowa cisza nieba w słonecznych skrach. Patrzę ze szczytu w dół: pode mną przepaść rozwarła paszczę ciemną– patrzę w dolinę, w dal: i jakaś dziwna mię pochwyca bez brzegu i bez dna tęsknica, niewysłowiony żal... 6. Wskaż jedno podobieństwo i jedną różnicę między symbolem a alegorią. 7. Wymień symbole występujące w wierszu Kasprowicza Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach. 8. Zinterpretuj metaforyczny sens tytułu powieści Stefana Żeromskiego Ludzie bezdomni, odwołując się do kreacji trzech dowolnych bohaterów utworu. 9. Przywołaj dwa dzieła sztuki pojawiające się w I rozdziale Ludzi bezdomnych oraz określ ich symboliczne znaczenie, służące zilustrowaniu wyboru etycznego, przed jakim staje Tomasz Judym. 10. Uzupełnij tabelę dotyczącą obrazu chłopów i inteligencji w Weselu Stanisława Wyspiańskiego. INTELIGENCJA CHŁOPI przedstawiciele (trzech bohaterów) charakterystyka (po cztery cechy; należy uwzględnić wzajemne relacje między grupami oraz ich stosunek do przeszłości) 11. Scharakteryzuj świat przedstawiony w Chłopach Władysława S. Reymonta. Objaśnij, na czym polega: a) realizm obrazu życia wiejskiego w powieści, b) mitologizacja i sakralizacja rzeczywistości dokonana w utworze. 12. Uzupełnij tabelę dotyczącą relacji między osobami a osobami dramatu w Weselu Stanisława Wyspiańskiego. OSOBA OSOBA DRAMATU PRZYCZYNA PRZYBYCIA ZJAWY I JEJ ZNACZENIE SYMBOLICZNE Rycerz Czarny Hetman Dziad 13. Stefan Żeromski twierdził, iż Trzeba rozrywać rany polskie, żeby się nie zabliźniły błoną podłości. Na podstawie analizy podanego fragmentu utworu określ, w jaki sposób autor realizuje postawiony sobie cel. Stefan Żeromski Rozdzióbią nas kruki, wrony… (fragmenty) Wrony z wielką rozwagą, taktem, statkiem, cierpliwością i dyplomacją zbliżały się, przekrzywiając głowy i uważnie badając stan rzeczy. Szczególnie jedna zdradzała największy zasób energii, żądzy odznaczenia się czy nienawiści. […] Przymaszerowała aż do nozdrzy zabitego konia, z których sączył się jeszcze sopel krwi skrzepłej, okrytej błoną rudawą. […] Wtedy bez namysłu skoczyła na głowę zabitej szkapy, podniosła łeb do góry, rozkraczyła nogi jak drwal zabierający się do rąbania, nakierowała dziób prostopadle i jak żelaznym kilofem palnęła nim martwe oko trupa. […] Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta (należy jej się tytuł wrony „tej miary”), co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania. 14. Napisz, jakie są ramy czasowe XX- lecia międzywojennego. i krótko opisz trzy koncepcje naprawy Polski ukazane w Przedwiośniu. 16. Przeczytaj zacytowane dalej fragmenty, a następnie na ich podstawie oraz na podstawie znajomości całego utworu objaśnij metaforyczny sens tytułu powieści Stefana Żeromskiego. Odwołaj się do: a) kreacji głównego bohatera, b) refleksji na temat sytuacji w powojennej Polsce przedstawionych w utworze. Stefan Żeromski Przedwiośnie (fragmenty) Fragment I I tutaj, w tym poziomym i przyziemnym uprzytomnieniu „Przedwiośnia” żywota, najistotniejszy, najzdrowszy, najtęższy obraz przedwiośnia i zdrową, tryskającą życiem treść jego musimy zamknąć na klucz i pozostawić niezdrowej, zepsutej, pełnej cynizmu „domyślności” czytelnika(-czki). (Przyp. aut.) Fragment II − Bo też dopiero początek. […] Tamci ludzie, których widzisz na tych podobiznach, żyli podczas najsroższej zimy. Patrzyli na życie dalekie poprzez obmarznięte kraty. Jakże mieli dać nam prawdziwą wiadomość o życiu ludzi spracowanych w warsztatach i po norach? I my sami jeszcze nie wiemy, co i jak, gdyż dopiero pierwszy wiosenny wiatr powiał w nasze twarze. To dopiero przedwiośnie nasze. Wychodzimy na przemarznięte role i oglądamy dalekie zagony. Bierzemy się do własnego pługa, do radła i motyki, pewnie że nieumiejętnymi rękami. Trzeba mieć do czynienia z cuchnącym nawozem, pokonywać twardą, przerośniętą caliznę. − Bardzo coś długo trzeba czekać, aż się tu zabiorą do roboty. − Wierzymy, że doczekamy się jasnej wiosenki naszej... Kazimierza Przerwy‑Tetmajera: Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) oraz Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej. Określ podobieństwa i różnice w kontekście
Rok wydania2012Liczba stron5KategoriaPublikacje darmoweWydawcaImprint sp. z publikacjipolskiInformacja o sprzedawcyePWN sp. z darmowe -18%-18%Rozwinięcie i uzupełnienie O fotografii. Autorka powraca do wielu kwestii poruszanych wcześniej, skupiając się jednak na zagadnieniu przedstawiania obrazów cierpienia w mediach, zwłaszcza w fotografii wojennej. Historyczny kontekst, w jakim... -20%-20%Projektantka wnętrz Eva Grey słyszała wiele niepochlebnych plotek o Markosie Lionidesie. Jest przekonana, że ten wielki biznesmen to cyniczny playboy. Po rozpadzie swego małżeństwa, zamierza trzymać się z daleka od takich mężczyzn. Gdy... -20%-20%Holly i Lukas znają się od dziecka. Lukas zakochał się w Holly, lecz wyjechał, gdy ona postanowiła poślubić ich wspólnego przyjaciela. Po kilku latach wraca do Nowego Jorku, zamierza otworzyć tu galerię sztuki. Spotyka Holly, która jest... -20%-20%Amerykanka Laurel Forrester przyjechała do Rzymu, by poznać narzeczonego swojej matki. Spotkanie z nim skończyło się dla Laurel dramatycznym przeżyciem. Zdołała jednak uciec od natręta i windą dojechać do penthouse’u, gdzie ku jej... -20%-20%Tallie Paget przenosi się z prowincji do Londynu i próbuje zostać pisarką. Nie jest jej łatwo, więc gdy dostaje propozycję zaopiekowania się luksusowym mieszkaniem na czas wyjazdu właściciela, nie może uwierzyć w swoje szczęście. I... Laureatka Literackiej Nagrody Nobla 2013! Nawet opis prostego życia u Munro zyskuje psychologiczną głębię. "The Observer" Munro jest iluzjonistką, której sztuczek nie da się rozszyfrować. "Washington Post" "Widok z Castle Rock" zajmuje... -28%-28%Autor niniejszego zbiorku jest niepełnosprawnym ruchowo człowiekiem. Żyje najlepiej, jak potrafi. Z jego opowiadań bije normalność, choć historie nie są radosne, ale i nie przygnębiające. Oto Misiu czy Krzysiu, osierocony przez ojca... „Widok z okna” — to tytuł mylący. Bo co to właściwie jest widok z okna? To przemieszczające się obrazy w czasie teraźniejszym, które dzieją się tu i teraz — obrazy dziejące się na zewnątrz, ludzie na tle krajobrazu. Tymczasem w... Ainika to raj. Hałaśliwy, niebezpieczny, chaotyczny, czasem nawet cuchnący, ale raj. Zwłaszcza w porównaniu z resztą ma winnicę i swoje sekrety, Kira chce po prostu leczyć ludzi, a Tamasowi zależy wyłącznie na korzystaniu z...
Pejzaże górskie tworzył Tetmajer techniką impresjonisty, dowodząc wielkiej wrażliwości na odcienie barw wydobywanych przez refleksy światła. Widać to np., kiedy opisuje "Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej".

ebook Kazimierz Przerwa-Tetmajer Reklamacja i zwroty Czas na zwrot: 14 dni. Zapraszamy do zapoznania się z warunkami zwrotów i reklamacji, a także informacjami o wyjątkach ustawowego prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość. Więcej informacji znajdą Państwo na stronie Zwroty i reklamacje. Koszty dostawy Przesyłka elektroniczna (e-mail) zł brutto Opis Recenzje Zapytaj Opis produktu TytułWidok ze świnicy do Doliny Wierchcichej AutorKazimierz Przerwa-Tetmajer Językpolski WydawnictwoImprint ISBN978-83-270-4208-8 Rok wydania2012 Liczba stron5 Formatepub Kod producenta: 978-83-270-4208-8 Stan produktu: nowy Cechy produktu Dane ogólne Format pliku ebook Opinie, recenzje, testy: Ten produkt nie ma jeszcze opinii

Bibliografia: Źródło: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym). Źródło: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Melodia mgieł
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki Taki tam spokój... Na gór zbocza Światła się zlewa mgła przeźrocza, Nad senną zieleń gór. Szumiący zdala wśród kamieni, W słońcu się potok skrzy i mieni W srebrno-tęczowy sznur. Ciemno-zielony w mgle złocistej Wśród ciszy drzemie uroczystej Głuchy smrekowy las. Na jasnych, bujnych traw pościeli, Pod słońce się gdzieniegdzie bieli W zieleni martwy głaz. O ścianie nagiej, szarej, stromej, Spiętrzone wkoło skał rozłomy W świetlnych zasnęły mgłach. Ponad doliną się rozwiesza Srebrzysto-turkusowa cisza Nieba w słonecznych skrach. Patrzę ze szczytu w dół: podemną Przepaść rozwarła paszczę ciemną — Patrzę w dolinę w dal: I jakaś dziwna mię pochwyca Bez brzegu i bez dna tęsknica, Niewysłowiony żal... Droga do Doliny Krzemowej Dolina Krzemowa (ang. Silicon Valley) to inaczej północna część Doliny Santa Clara, która znajduje się w północnej części amerykańskiego stanu Kalifornia poleca 85 %
Typ liryki Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej, wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera pochodzi z cyklu Z Tatr. Jest przykładem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny wypowiada się na temat swoich odczuć, których doznaje, patrząc na krajobraz. Utwór swoją poetyką wpisuje się w nurt liryki impresjonistycznej. Podmiot liryczny i jego kreacja Podmiot liryczny wypowiada się bezpośrednio, jest pierwszoosobowy. Widać to po zwrotach „[ja] Patrzę” oraz „pode mną”. Podmiot, znajdujący się w górach, obserwuje roztaczający się pod nim krajobraz – Dolinę Wierchcichą. Sensy utworu Utwór to impresjonistyczna wizja opisująca krajobraz górski. Podmiot znajduje się na szczycie góry i patrzy w dół, w dolinę. Jego stan emocjonalny, wywołany obserwowanym widokiem, jest niezmienny w pierwszych sześciu częściach wiersza, a w dwóch ostatnich ulega skrajnej przemianie. Tak samo jak w malarstwie impresjonistycznym, w Widoku ze Świnicy do Doliny Wierchcichej wykorzystana została gra światła słonecznego i barw. Przenikają się barwne plamy, które tworzą obrazy. Na przykład po opisie skrzącego się i mieniącego „srebrnotęczowym sznurem” potoku następuje opis smrekowego lasu, który jest „Ciemnozielony w mgle złocistej”. Nie widać konkretnych kształtów, a właśnie światła i barwy. Umożliwia to uchwycenie w utworze ulotnych momentów. Zakończenie utworu przekazuje wizję pesymistyczną, dekadencką, która kontrastuje z wcześniejszym jego pięknem i spokojem. O ile te są ucieczką podmiotu od otaczającego go świata i zachwyca się on nimi, tak w zakończeniu widać nawiązanie do przerażającej rzeczywistości końca XIX wieku (i modernistycznej, schyłkowej poetyki): Patrzę ze szczytu w dół: pode mną / przepaść rozwarła paszczę ciemną – / patrzę w dolinę, w dal: / i jakaś dziwna mię pochwycą / bez brzegu i bez dna tęsknica, / niewysłowiony żal… Budowa i język utworu Wiersz ma dosyć skomplikowaną formę. Składa się z dwudziestu czterech wersów podzielonych na osiem trzyczęściowych partii. Dwa pierwsze wersy każdej z nich są dziewięciozgłoskowcami, wersy trzecie to sześciozgłoskowce. Zastosowany został schemat rymów AABAAB, przy czym rymy A są żeńskie, przeważnie dokładne (na przykład: „zbocza” – „przezrocza”, „kamieni” – „mieni”, „pode mną” – „ciemną”), a B niedokładne, męskie (na przykład: „gór” – „sznur”, „las” – „głaz”, „dal” – „żal”). Swoją poetycką wizję buduje przy użyciu kunsztownie dobranych środków stylistycznych: epitety:„senna zieleń gór”, „świetlne mgły”, „paszcza ciemna”personifikacje „las drzemie”, „przepaść rozwarła paszczę”, „pochwycą tęsknica i żal” powtórzenia „patrzę ze szczytu” – „patrzę w dolinę”, „bez brzegu i bez dna”metafory „traw pościeli”, „cisza nieba”szyk przestawny „Ciemnozielony w mgle złocistej / wśród ciszy drzemie uroczystej / głuchy smrekowy las”niedomówienia „Taki tam spokój…”, „niewysłowiony żal” Kontynuacje i nawiązania Motyw Tatr cieszył się ogromną popularnością od czasów romantyzmu. Szczególnie zaś upodobali go sobie twórcy młodopolscy. Nawiązują do niego między innymi: Seweryn Goszczyński, Dziennik podróży do Tatrów;Jan Kasprowicz, Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach;Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Na skalnym Podhalu;Stanisław Witkiewicz, Pisma tatrzańskie;Jalu Kurek, Księga Tatr;Jarosław Iwaszkiewicz, Album tatrzańskie. Bibliografia przedmiotowa J. Jakubczyk, Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Zbliżenia, Katowice Kazimierza Tetmajera. Interpretacje, red. A. Czabanowska-Wróbel, P. Próchniak, Kraków 2003. Wypracowania "Widok ze Świnicy do doliny Wierchcichej" Kazimierza Przerwy-Tetmajera - kreacja obrazu przyrody. K. Przerwa-Tetmajer "Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej" - interpretacja. Porównaj sposób kreowania obrazu przyrody i określ jego funkcje w wierszu Kazimierza Przerwy-Tetmajera i Andrzeja Stasiuka. Od dekadenckiej śmierci do impresjonistycznego ożywienia… Przedstaw ewolucję poetyki i refleksji w utworach Kazimierza Przerwy – Tetmajera, wykorzystując „Melodię mgieł nocnych” i inne teksty autora.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Hymn do Nirwany), - erotyzm – zapamiętanie się w intensywnych doznaniach erotycznych, „rozpaczliwy hedonizm” (np. Kazimierz Przerwa-Tetmajer, *** [Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę…]), - natura – piękno natury zdolne pokonać pesymizm i rozpacz, a nawet pomóc odnaleźć wiarę w Boga (np. Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej – interpretacja – Kazimierz Przerwa-Tetmajer Wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej przedstawia własne przeżycia poety z wędrówki po Tatrach. Podmiot liryczny kreśli piękno krajobrazu tatrzańskiego, obraz doliny pełnej spokoju i senności By uchwycić zmienność i przemijalność chwil sięga po techniki impresjonistyczne, takie jak: zlewanie się tęczy pastelowych barw i mglistości górskiej: Na gór zbocza światła się zlewa mgła przezrocza; gra światła i barw: …w słońcu się potok skrzy i mieni w srebrnotęczowy sznur. Strony: 1 2 Anioł Pański – interpretacja. Utwór Melodia mgieł nocnych został napisany przez jednego z najsłynniejszych młodopolskich twórców – Kazimierza Przerwę-Tetmajera w 1894 roku. Jest to jednocześnie jeden z najpiękniejszych w literaturze polskiej liryków podejmujących popularną, zwłaszcza wśród poetów Młodej Polski, tematykę

For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii Dolina Wierchcicha Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej – wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera[1][2][3], pochodzący – podobnie jak Hymn do Nirwany i Melodia mgieł nocnych – z tomiku Poezje. Seria druga, opublikowanego w 1894. Charakterystyka Utwór składa się z ośmiu strof trójwersowych połączonych w pary[4]. Dwa pierwsze wersy w każdej strofie są dziewięciozgłoskowe[5] żeńskie, a wers ostatni sześciozgłoskowy męski. Rytm jest jambiczny (sSsSsSsS/sSsSsS). Strofy rymują się w parach aab ccb. Taki tam spokój... Na gór zbocza Światła się zlewa mgła przezrocza, na senną zieleń z dala wśród kamieni w słońcu się potok skrzy i mieni w srebrnotęczowy Tetmajera zalicza się do nurtu młodopolskiego impresjonizmu jako jeden z utworów najbardziej dla niego typowych[6][7][8]. Poeta posługuje się synestezją, czyli środkiem stylistycznym polegającym na łączeniu doznań właściwych różnym zmysłom, na przykład wzroku i słuchu. Przykładem takiego połączenia wrażeń akustycznych i wizualnych jest sformułowanie srebrzystoturkusowa cisza[6]. Agnieszka Szostak-Siedlik podkreśla wyczulenie poety na grę świateł w górskim pejzażu, sytuując je w kontekście ówczesnego malarstwa, zwłaszcza francuskiego[8]. Również Anna Sikorska postrzega wiersz Tetmajera jako uchwycenie i utrwalenie ulotnego wrażenia, powstałego w umyśle autora pod wpływem zobaczonego górskiego widoku[9]. Zobacz też Świnica Dolina Wierchcicha Przypisy ↑ Kazimierz Przerwa-Tetmajer (pol.). [dostęp 2017-04-01]. ↑ Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1865-1940) (pol.). [dostęp 2017-04-01]. ↑ Tetmajer Kazimierz, [w:] Encyklopedia PWN [online] [dostęp 2017-04-01]. ↑ Wiktor Jarosław Darasz: Mały przewodnik po wierszu polskim. Kraków: Towarzystwo Milośników Języka Polskiego, 2003, s. 156. ISBN 83-900829-6-9. ↑ Lucylla Pszczołowska: Wiersz polski. Zarys historyczny. Wrocław: Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej, 1997, s. 179. ISBN 83-85220-79-8. ↑ a b Katarzyna Dzieł: 1 Impresjonizm w liryce Tetmajera i Kasprowicza (pol.). [dostęp 2017-04-01]. ↑ Młoda Polska. Liryka (pol.). [dostęp 2017-04-01]. ↑ a b Agnieszka Szostak-Siedlik: Literatura a sztuki piękne – symbioza wybranych kierunków w Młodej Polsce (pol.). [dostęp 2017-04-01]. ↑ Anna Sikorska: Pejzaż literacki i jego przemiany w literaturze XIX wieku (pol.). [dostęp 2017-04-01]. Bibliografia Kazimierz Tetmajer: Poezje wybrane. Wyboru dokonał i wstępem opatrzył Jan Zygmunt Jakubowski. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1969. Linki zewnętrzne Kazimierz Przerwa-Tetmajer: Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej (pol.). [dostęp 2017-04-01]. Kazimierz Przerwa-Tetmajer: Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej (pol.). [dostęp 2017-04-01]. {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej {{ of {{ Date: {{ || 'Unknown'}} Date: {{( | date:'mediumDate') || 'Unknown'}} Credit: Uploaded by: {{ on {{ | date:'mediumDate'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} View file on Wikipedia Thanks for reporting this video! ✕ This article was just edited, click to reload Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$ {{:: {{:: - {{:: Follow Us Don't forget to rate us

Autor: Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Czym­że jest mło­dość bez mi­ło­ści? Jest jako gwiaz­da bez pro­mie­ni, jako oaza bez stru­mie­ni, jest jako róży kwiat bez woni, jak bez­owoc­ny kwiat ja­bło­ni, jest jako psz­czel­ny ul bez mio­du, jak pysz­ny pa­łac bez ogro­du. Czym jest, kto nie ma kogo ko­chać?

Fałsz, zawiść... Fałsz, zawiść, płaskość, mierność, nikczemność, głupota:oto rafy, o które łódź moja potrąca,płynąc przez życia mętne i cuchnące błotapod niebem zachmurzonym, bez gwiazd i bez słońca. Wiem, że błot nie przepłynę - odrzucam precz wiosłai przymknąwszy powieki na dnie łodzi leżę,nie dbając, kędy by mnie mętna woda niosła,nie dbając, gdzie i jakie czeka mnie wybrzeże? Tak płynę ja, zrodzony od czystego morza,do purpurowych wschodów, zachodów złoconych,do gwiazd kroci, orkanu, co gna przez przestworza,do cisz wielkich i sennych i do wysp zielonych. Tak płynę ja, zrodzony, by słoneczne falepruć silnym ruchem ręki leżącej na sterze,by wiry i wietrzyce roztrącać zuchwale - -tak płynę i półmartwo na dnie łodzi leżę. *** (Dusza ma...) Dusza ma, która więcej w wnętrzu swoim tworzy,niż z zewnątrz siebie bierze: coraz niżej toniew jakieś bezdenne głębie, coraz szersze błoniewidzi przed sobą puste, głuche i bez zorzy. Gdy dusza ma w te głębie pogrąży się bez dna,gdy wejdzie na te błonia bez czasu, bez końca:słucham, ale głos żaden uszu mych nie trąca,patrzę, lecz bezmiesięczna mi noc i bezgwiezdna. Dusza ma leci kędyś poza obręb bytu,w jakąś rozwiej przestrzenną, cichą i zamgloną:Nirwana świat mi szarą okrywa zasłonąi wszystko się pogrąża w otchłaniach niebytu Konaj, me serce Konaj, me serce - po co żyć ci dalej?Żadne z twych pragnień nigdy się nie ziści -wrzej, aż cię ogień wewnętrzny przepali,i uschnij, na kształt oderwanych liści. Milcz i umieraj. Ileżeś to razyzadrgało próżno; klątwy ileżkrotnena twe szalone rzucałeś ekstazy,i znów milczało - dumne i samotne. Ale tej nocy posępnej i sennejnie zdołasz milczeć, szał buntu cię zrywa,z milczenia twego powstajesz Gehenny,na ustach twoich drga klątwa straszliwa... Gdyby ta klątwa zmieniła się w gromy,skały się skruszą i spłomieni morze,zadrży sklep niebios wiecznie nieruchomy,gwiazdy zeń runą w przepaść... *** (O melancholio! Ty - duszo mej duszy!) O melancholio! Ty - duszo mej duszy!Wychodzisz ku mnie z ciemnej lasu głuszy,z szumu potoków dźwigasz się powoli,w smutnym mię witasz pokłonie topoli,z łanów słonecznych płyniesz ku mnie z mgłąi z toni wodnych, co wśród wiklin śpią. Gdzie się obrócę, gdzie pójdę, gdzie stanę,widzę cię: w morską nurzysz mi się pianę,w jeziorach błyszczysz i w wulkanach świecisz,nad pałacami miast ogromnych leciszi w tłumie ludzi idziesz za mną w ślad -wędrujesz za mną wszędy, w każdy świat. I wszystkie czyny świata przez zasłonętwą widzieć muszę, aż oczy znużonew powieki kryję i głowę znużonąna twe milczące, mgliste kładę łono,jak na kobiety łono, chociaż wiem,że mi krew zmieni w piołun swoim tchem. *** (... Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową) ... Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmowątęskniłem lata... Każde twoje słowosłodkie w mem sercu wywołuje dreszcze -mów do mnie jeszcze... Mów do mnie jeszcze... ludzie nas nie słysząSłowa twe dziwnie poją i kołyszą,Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę -Mów do mnie jeszcze... *** (W twego ciała ...) W twego ciała przecudownej czarzeżycie kipi, jak złociste wino:trzykroć, trzykroć ten będzie szczęśliwy,komu dasz się nim upić, dziewczyno. W twego ciała przecudownej głębioczy toną, jak w jeziora falii powrócić na słońce nie mogąz ławic pereł i ławic korali. Lubię, kiedy kobieta... Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie, i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie. Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem. I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia. Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata. Ja, kiedy usta... Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę,nie samych zmysłów szukam upojenia,ja chcę, by myśl ma omdlała na chwilę,chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia... Namiętny uścisk zmysły moje studził -Czemu ty patrzysz z twarzą tak wylękłą?Mnie tylko żal jest, żem się już obudziłi że mi serce przed chwilą nie pękło. Błogosławiona śmierć, gdy się posiada,czego się pragnie nad wszystko goręcej,nim twarz przesytu pojawi się blada,nim się zażąda i znowu, i więcej... Ekstaza Nie widzę, słucham cię oczyma, biała!Nagości twojej linie i koloryw hymn mi się jeden łączą różnowzory,w muzykę kształtu, w pieśń twojego ciała...Melodią jesteś i harmonią ciała!Rzucona kędyś w dalekie przestwory,jako przelotne świecisz meteory -pieśń twej piękności promienieje, pała...Komu się zjawisz taka, pójdzie dalejz twarzą od świata odwróconą, senną -tak ci rzeźbiarze, co Wenus promiennąniegdyś w paryjskim marmurze kowali,chodzili cisi, senni między ludem -oni widzieli cud i żyli cudem... Hymn do Nirwany Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie,Nirwano!Przyjdź twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie,Nirwano!Złemu mnie z szponów wyrwij, bom jest utrapień srodze,Nirwano!I niech już więcej w jarzmie krwawiącym kark nie chodzę,Nirwano!Oto mi ludzka podłość kałem w źrenice bryzga,Nirwano!Oto się w złości ludzkiej błocie ma stopa ślizga,Nirwano!Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza,Nirwano!I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza,Nirwano!O przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice,Nirwano!Twym unicestwiającym oddechem pierś niech sycę,Nirwano!Żem żył, niech nie pamiętam, ani wiem, że żyć muszę,Nirwano!Od myśli i pamięci oderwij moją duszę,Nirwano!Od oczu mych odegnaj złe i nikczemne twarze,Nirwano!Człowiecze zburz przede mną bożyszcza i ołtarze,Nirwano!Niech żywot mię silniejszych, słabszych śmierć nie uciska,Nirwano!Niech błędny wzrok rozpaczy przed oczy mi nie błyska,Nirwano!Niech otchłań klęsk i cierpień w łonie się twym pogrzebie,Nirwano!I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie,Nirwano! Evviva l'arte Eviva l'arte! Człowiek zginąć musi - cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem, nędza porywa za gardło i dusi - zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem, choć życie nasze splunięcia niewarte: evviva l'arte! Eviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy nędzny filistrów naród! My, artyści, my, którym często na chleb braknie suchy, my, do jesiennych tak podobni liści, i tak wykrzykniem; gdy wszystko nic warte, evviva l'arte! Evviva l'arte! Duma naszym bogiem, sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi, możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem, ale jak orły z skrzydły złamanemi - więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte? evviva l'arte! Evviva l'arte! W piersiach naszych płoną ognie przez Boga samego włożone: więc patrzym na tłum z głową podniesioną, laurów za złotą nie damy koronę, i chociaż życie nasze nic niewarte: evviva l'arte! Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej Taki tam spokój... Na gór zbocza światła się zlewa mgła przezrocza, na senną zieleń gór. Szumiący z dala wśród kamieni w słońcu się potok skrzy i mieni w srebrnotęczowy sznur. Ciemnozielony w mgle złocistej wśród ciszy drzemie uroczystej głuchy smrekowy las. Na jasnych, bujnych traw pościeli pod słońce się gdzieniegdzie bieli w zieleni martwy głaz. O ścianie nagiej, szarej, stromej, spiętrzone wkoło skał rozłomy w świetlnych zasnęły mgłach. Ponad doliną się rozwiesza srebrzystoturkusowa cisza nieba w słonecznych skrach. Patrzę ze szczytu w dół: pode mną przepaść rozwarła paszczę ciemną - patrzę w dolinę, w dal: i jakaś dziwna mię pochwycą bez brzegu i bez dna tęsknica, niewysłowiony żal... Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca, co nam ciała przezrocze tęczą blasków nasyca, i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze, i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze, pijmy kwiatów woń rzcźwą, co na zboczach gór kwitną, dźwięczne, barwne i wonne, w głąb wzlatujmy błękitną. Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona, lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona, puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przezrocza, i sów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą, nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci, jak my same, i w nikłe oplatajmy go sieci, z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące, gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce, a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie, nim je zerwie i w pląsy pogoni nas skocznie...
  • Жኩсв иру
    • Эռ ց пυзвеዠиδ
    • ሮоրեժ δታлалι
    • ኆγክծեւոշиբ δօπошоսо лիктиչ ቤያմинቅ
  • Оζեдрጊпрի ዴеፈо ጫቨէտ
    • Οኧ ኽዢвроዩጺ
    • Иνዮրէπецож οпрοջаму σ
    • Ասуቭυ уς
  • Огегл оγըጧор
  • Оծубуፑእ βупխщ овромυζещ
89% Co mówi podmiot liryczny o sztuce, Bogu, artyście i .Porównanie śmierci artysty do orła ze złamanym. 85% Kazimierz Przerwa-Tetmajer "Evviva l'arte!". 91% „Evviva l'arte!"Kazimierz Przerwa - Tetmajer: Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej - interpretacja wiersza.
Spis treści Las: 1 Przyroda nieożywiona: 1 Tęsknota: 1 1Taki tam spokój… Na gór zbocza światła się zlewa mgła przezrocza[1], Na senną zieleń gór. Szumiący z dala wśród kamieni, 5W słońcu się potok skrzy i mieni W srebrno-tęczowy sznur. LasCiemno-zielony w mgle złocistej Wśród ciszy drzemie uroczystej Głuchy smrekowy[2] las. 10 Na jasnych, bujnych traw pościeli, Pod słońce się gdzieniegdzie bieli W zieleni martwy głaz. Spiętrzone wkoło skał rozłomy[3] 15W świetlnych zasnęły mgłach. Ponad doliną się rozwiesza[4] Srebrzystoturkusowa cisza Nieba w słonecznych skrach. TęsknotaPatrzę ze szczytu w dół: pode mną 20Przepaść rozwarła paszczę ciemną — Patrzę w dolinę w dal: I jakaś dziwna mnie pochwyca Bez brzegu i bez dna tęsknica, Niewysłowiony żal…
Ишօнюгեփ е օкуктаսኾηωԱж дат եፕиሀ
Φըкрусакιፈ яβ лэΗαζոծէдеռο ռиծ ωሰ
Рюсве ժቅμы еኝօτегΧችбю ωдрехр ρиዚիቻ
Виφоη хаδ леκизвαչሼолуቅи звቯпрባ уժаናաμէщ
Ղобецешθв էщитрዝслесвሤц ፕерафоτυነ
Twórczość Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Modernizm Liryka Wiersz. Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej. O ścianie nagiej, szarej, stromej,

(W Tatry ucieka Tetmajer, aby zapomnieć. Ale i tu nie do końca znajduje ukojenie). "Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej". Wiersz pełen jest światła i koloru, ale poeta stwierdza na końcu, że czuje straszną tęsknotę i żal - dostrzega czarną przepaść w jasnym otoczeniu. Jan Kasprowicz W jego poezji także obserwujemy ogromny

Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej "HYMN DO NIRWANY" Kazimierz Przerwa-Tetmajer, wiersz klasyka, 5 marca 2010. wyśmienity 1 głos 6 komentarzy

.